Dyplomaci Sojuszu wątpią, by ktokolwiek chciał odnieść się do wypowiedzi Rogozina, bo nie po raz pierwszy rosyjski ambasador prowokuje kontrowersyjnymi oświdczeniami. Dyplomaci mówią, że jego wypowiedzi dla prasy przestają być już traktowane poważnie. Tym bardziej, że na posiedzeniach Rady NATO - Rosja, ambasador rezygnuje z tego typu retoryki. Na najbliższym spotkaniu Dmitrij Rogozin będzie mógł zgłosić swoje zastrzeżenia dotyczące działań Sojuszu w Kosowie i wtedy kwatera główna odpowie na zarzuty - mówią nieoficjalnie dyplomaci.
NATO ma w Kosowie 16-tysięczny kontyngent, ale zostały przygotowane rezerwy, na wypadek gdyby doszło do walk etnicznych.
Źródło:IAR


























































