Ministerstwo Finansów nie może pozytywnie zaopiniować projektu 500+ w wersji po konsultacjach społecznych - taka opinia została pierwotnie przedstawiona przez MF na stronie RCL. Jednak resort finansów na konferencji prasowej doprecyzował, że nie kwestionuje programu 500+, lecz ma jedynie uwagi i stwierdza, że projekt wymaga "doprecyzowania i wyjaśnienia".


W przesłanej na tym etapie prac nad ustawą opinii ministra Pawła Szałamachy czytamy, że przekazany projekt znacząco różni się od tego, który przekazano do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych, a uwagi ministra nie zostały w pełni uwzględnione. Minister wskazuje też, że jeden dzień, który dano mu na zaopiniowanie projektu, to za mało.
MF zauważa, że w OSR projektu planowane wydatki wynoszą 17,272 mld zł, a tymczasem w budżecie zaplanowano środki w wysokości 17,05 mld zł. MF uważa, że projekt powinien być sfinansowany właśnie do tej kwoty i powinno to być uwzględnione w OSR.
Ponadto MF obawia się, że wyłączenie świadczeń wychowawczych prowadzi do wzrostu kosztów programu i obawia się, iż wzrost świadczeń społecznych dla rodzin spowoduje dezaktywację na rynku pracy.
Minister wnioskuje też, by skreślić zapis pozwalający na podniesienie świadczenia przy korzystnym wskaźniku inflacji. Jego zdaniem, takiej zmiany będzie można dokonać po 3 latach obowiązywania ustawy. Sprzeciwia się też tygodniowemu terminowi na przekazanie samorządom środków na wdrożenie ustawy. Apeluje również o zmiany w ustawie o ochronie danych osobowych, by organy przekazujące różnego rodzaju pomoc społeczną, mogły wymieniać dane z tymi, które wypłacają środki z ustawy 500 Plus.
Majszczyk: Nie kwestionujemy programu 500+
Majszczyk powiedziała w czwartek PAP, że uwagi MF wzięły się stąd, iż projekt w niektórych miejscach wymaga "doprecyzowania i wyjaśnienia". "Mamy uwagi wyłącznie odnoszące się do wyjaśnienia pewnych rzeczy" - zaznaczyła.
"W uzgodnieniach międzyresortowych mieliśmy trochę inny projekt, niż ten co jest teraz, bo w międzyczasie był on uzgadniany ze strona społeczną" - powiedziała Majszczyk.
Zwróciła uwagę, że w budżecie na program 500+ jest w sumie ok. 17 mld zł i "jest to kwota w pełni uzgodniona z ministrem pracy". Dodała, że opinia MF jedynie zwraca uwagę, że program powinien się mieścić w tej kwocie.
"To wszystko nie są broń Boże w żadnym przypadku uwagi, które kwestionują program" - zapewniła.
Marczuk: nabór wniosków w programie "Rodzina 500 plus" od 1 kwietnia
Nie będzie większego problemu, by od 1 kwietnia rozpocząć nabór wniosków o świadczenia w ramach programu "Rodzina 500 plus" - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk, odpowiadając na pytania posłów m.in. o tempo prac nad rządowym projektem.
"Data 1 kwietnia jest datą, w której nabór wniosków będzie można rozpocząć" - zapewnił wiceminister. Dodał, że w czwartek projekt ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci trafi do Komitetu Stałego Rady Ministrów, a na jednym z najbliższych posiedzeń zajmie się nim rząd.
Jak podkreślił, zakończyły się konsultacje dotyczące rządowego projektu wsparcia dla rodzin, przeprowadzone we wszystkich województwach. Regiony - mówił - mają już narzędzia, wynikające z ustawy o świadczeniach rodzinnych, pozwalające na obsługę programu "Rodzina 500 plus". Ponadto dostaną na jego realizację dodatkowe środki w postaci 2 proc. kwoty przeznaczonej na wypłatę świadczeń.
To - jak wskazał - 340 mln zł w 2016 roku (2 proc. z 17 mld) oraz 460 mln zł w 2017 r. (2 proc. z 23 mld). Pieniądze na przygotowania trafią na konta samorządów tydzień po publikacji ustawy.
Marczuk powiedział, że na marzec przewidziano szkolenia związane z programem we wszystkich regionach, a w pierwszym okresie wypłaty świadczeń - a więc od kwietnia tego roku - rodzice będą mieli trzy miesiące na złożenie wniosków i dostaną wyrównanie świadczeń do 1 kwietnia.
Zwrócił też uwagę, iż samorządowcy w czasie konsultacji wyrażali potrzebę wprowadzenia 6-tygodniowego vacatio legis. Rząd przewiduje co najmniej cztery tygodnie - dodał.
Czy liberał powinien wziąć 500 zł za dziecko?

Dotowanie niektórych rodziców na koszt podatników kwotą 22 mld zł rocznie budzi niechęć u zwolenników wolnego rynku i krytyków państwowej redystrybucji dochodów. Pojawia się tu osobisty dylemat: czy zgłosić się po pisowski zasiłek, czy też „honorowo” z niego zrezygnować - pisze Krzysztof Kolany.
Wiceminister powiedział również, że uwzględniono uwagi dotyczące ew. marnotrawienia pieniędzy. W uzasadnionych przypadkach gminy będą więc mogły udzielać pomocy w formie rzeczowej lub wykupienia usług - wyjaśnił. "Gmina będzie mogła zapłacić czesne, czy wykupić kolonie dziecku" - mówił.
(PAP)
map/ asa/ zab/ dym/ je/