REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Kosmiczne kursy złotego w Google. Minister finansów reaguje

Marcin Dziadkowiak2024-01-02 00:08, akt.2024-01-02 12:57zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl
publikacja
2024-01-02 00:08
aktualizacja
2024-01-02 12:57

Ministerstwo Finansów zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielnie informacji o przyczynach nieprawdziwej publikacji dotyczącej kursu złotego - poinformowało we wtorek MF na platformie X.

Jak zaznaczyło ministerstwo, zapytało również Google Polska o to, "jakie działania podejmie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości".

Cała historia rozegrała się wieczorem oraz w nocy z 1 na 2 stycznia. Noworoczny wieczór, kiedy rynki finansowe znajdują się jeszcze w uśpieniu, nie powinien wzbudzać sensacji wśród obserwatorów tematyki rynków i gospodarki. 1 stycznia 2024 roku okazał się jednak wyjątkiem, zareagował nawet minister finansów Andrzej Domański. Wszystko przez sensacyjnie wysokie kursy złotego na rynku forex pokazywane przez wyszukiwarkę Google.

5,26 zł za dolara oraz 5,81 zł za euro – takie kursy rynkowe można było znaleźć na stronach Google Finanse tuż przed północą 1 stycznia 2024 r. Jak widać na wykresach, notowania dolara i euro do złotego zaczęły rosnąć tuż po godz. 17:30 w noworoczny poniedziałek, pokazując osłabienie złotego o ponad 30 proc. To zaczęło wzbudzać zainteresowanie internautów sprawdzających kursy walut. Sprawa rozniosła się szerokim echem w po Fintwicie, jak nazywana jest część serwisu X (dawniej Twitter), w której użytkownicy rozmawiają na tematy finansowe.

Google

Informacja podawana przez najpopularniejszą wyszukiwarkę na świecie wzbudziła u wielu internautów duży niepokój, jeśli nie panikę. Były profile w serwisie X, które wręcz podawały informacje o załamaniu kursu złotego. 

Na sytuację zareagował sam minister finansów Andrzej Domański, uspokajając, że podawane kursy wynikają z błędu źródła danych dla Googla, prezentując na dowód screen z serwisu Bloomberga, uznawanego za jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł danych, gdzie kurs euro do złotego nie uległ większym zmianom.

Także notowania walut, które prezentujemy w serwisie Bankier.pl, nie pokazują, żeby na rynku walutowym działo się coś niepokojącego. Zmiany kursu dolara czy euro do złotego są minimalne i nie przekraczają setnych części procenta.

Kliknij, aby sprawdzić aktualny kurs. (Bankier.pl)

Sytuacja unormowała się dopiero po godz. 3 nad ranem 2 stycznia. Wtedy kursy złotego podawane przez Google wróciły na prawidłowe poziomy.

Google


Samo Google podaje przy prezentowanych na swoich stronach kursach walut zastrzeżenie, w którym wyłącza swoją odpowiedzialność za podawane informacje finansowe. Możemy tam przeczytać m.in., że „Google, dostawcy danych i treści, giełdy finansowe oraz każdy z ich podmiotów stowarzyszonych i partnerów biznesowych (a) wyraźnie wyłączają swoją odpowiedzialność za dokładność, adekwatność i kompletność jakichkolwiek danych oraz (b) nie ponoszą odpowiedzialności za błędy, pominięcia lub inne wady tych danych, opóźnienia lub przerwy w ich dostawie ani za jakiekolwiek działania podjęte w związku z tymi danymi. Ani Google, ani żaden dostawca danych nie ponoszą odpowiedzialności za żadne szkody powstałe w związku z używaniem dostarczonych danych. Użyty tu termin „partnerzy biznesowi” nie odnosi się do stosunku przedstawicielstwa, spółki osobowej ani spółki joint venture pomiędzy Google a którąkolwiek ze stron.”

Tego rodzaju zastrzeżenia można zresztą znaleźć na wszystkich serwisach prezentujących jakiegokolwiek rodzaju dane, nie tylko finansowe. W czasach dużej liczby informacji będących w szybkim obiegu, w jakich teraz żyjemy, nigdy nie ma 100-procentowej pewności, że prezentowane dane są zgodne z prawdą. Łatwo jest o jakiś błąd, który nie zostanie wychwycony na etapie sprawdzania oprogramowania albo po prostu jakaś sytuacja nie zostaje przewidziana przez projektantów lub twórców danego systemu. A każda strona internetowa lub źródło danych nie obędzie się bez kodu programistycznego.

Jak podaje Google na swoich stronach, źródłem danych dla kursów walut jest amerykańska firma Morningstar prowadząca serwis o tej samej nazwie. To dość renomowana marka w świecie finansów, działa na rynku już od blisko 40 lat. Ale, jak widać, nawet tak renomowanym markom przydarzają się wpadki.

Jeśli więc trafiamy w jakimś serwisie finansowym na informację lub dane, które już na pierwszy rzut oka budzą nasze zdziwienie lub wątpliwości, warto zawsze zweryfikować je w innych źródłach. W przypadku rynku walutowego warto pamiętać, że choć teoretycznie działa on w normalnym tygodniu pracy od godz. 23:00 polskiego czasu w niedzielę do godz. 23:00 w piątek, to, w zależności od waluty, bywają wielogodzinne okresy niższej płynności rynku. W tym czasie niższej płynności dość łatwo jednemu graczowi wpłynąć na notowania walut, które choć zanotują spore zmiany, mogą po powrocie płynności na rynku, zostać całkowicie zniwelowane.

Dla złotego okres niższej płynności w trakcie dnia roboczego zaczyna się ok. godz. 17 i trwa do ok. godz. 9 następnego dnia roboczego. Notowania podawane w dni wolne lub święta mają najniższą wiarygodność, bowiem wtedy rynek forex w praktyce nie działa i notowania te mają raczej wartość teoretyczną. Nawet jeśli możemy wymienić walutę w jakimś fintechu, to zwykle dzieje się to przy dużo wyższym spreadzie (różnicy pomiędzy kursem kupna i sprzedaży danej waluty). Jest to zabezpieczenie danej instytucji na wypadek wystąpienia znacznej zmiany kursu walutowego, kiedy rynek ruszy po weekendzie. Tego typu większe zmiany jednak nie mają miejsca zbyt często.

Dla najważniejszych par walutowych na świecie te okresy niższej płynności są krótsze, ale nie da się ich uniknąć. Nie da się bowiem ukryć, że dla inwestorów w Azji, którzy handlują na foreksie, kiedy instytucje finansowe z Europy czy USA już nie pracują, kurs euro do dolara nie ma tak dużego znaczenia, jak dla inwestorów europejskich czy amerykańskich.

Ciekawym wątkiem, który rozwinął się przy tej okazji, była kwestia kursu wymiany złotego na niektórych giełdach kryptowalut. Niektórzy użytkownicy serwisu X twierdzili, że byli w stanie przez jakiś czas wymienić posiadane na giełdach środki na złote po znacznie wyższych kursach. Potem jednak ta możliwość wymiany została zablokowana.

Źródło:
Marcin Dziadkowiak
Marcin Dziadkowiak
zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl

Zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl. Już w czasie studiów na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu rynki kapitałowe stały się jego pasją, która pozwoliła mu rozpocząć pracę w Bankier.pl i rozwijać dział giełdowy. Zainteresowanie sprawami krajowymi i zagranicznymi pozwoliło mu także spełnić się w pracy w prowadzeniu newsroomu. Jego ambicją jest, aby Bankier.pl był wciąż najlepszym źródłem informacji, nie tylko dla inwestorów giełdowych. T +48 71 748 95 03 K +48 601 560 819

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (45)

dodaj komentarz
manfred-weber
No to Tusk wprowadzisz to euro czy nie...?
simonsoft8
kto jest Tusk -- premier ... hę
lipsk
To tylko ostrzeżenie dla nowej władzy aby nawet przez minute nie myslała ze mozna by podatkiem w koncerny z doliny krzemowej uderzyć . Bo inaczej szybko skonczycie swoje rządy.
gortys
dopiero 2 Stycznia, a już mamy kandydata na dzbana roku...
czerwony_wiewior
"Były profile w serwisie X, które wręcz podawały informacje o załamaniu kursu złotego: - czyli taki pustak nie sprawdzi w innym źródle, tylko puszcza w obieg fejka i sieje panikę. Ot, co warta jest cała ta wirtualna rzeczywistość
karbinadel
Dokładnie. A jak mu w styczniu Google pokaże, że na dworze jest +30, to nie wygląda za okno, tylko idzie do roboty w krótkim rękawku
kaczyslaw_ odpowiada karbinadel
Dobrobyt odbija się ludziom na głowach.

https://www.national-geographic.pl/artykul/ludzkosc-glupieje-iq-spada-nawet-o-7-punktow-na-pokolenie
karbinadel
Większość komentarzy pod tym tekstem świadczy o tym że ludzie kompletnie nie rozumieją tego co czytają. Albo komentują przeczytawszy tylko tytuł :)
secundus
To ja teraz znowu będą jakieś dziwne wałki robili, jak te dziwne ATH na złocie, to też będziecie tłumaczyć błędem algorytmu? Jak to mówił kurski, "Ciemny lud to kupi".

S.
piotrklima
A niby dlaczego euro nie ma być po 5 zł a dolar 6 zł przecież Polska waluta świat obchodzi tyle co argentyńskie peso . Nikt nasza waluta się nie interesuje poza Polakami nawet biznes w Polsce wszystko przelicza na . Natomiast wypłaty płaci w złotówkach sam taką rozmowę słyszałem jak jeden mówi do drugiego gratulacje wygrałeś przetarg A niby dlaczego euro nie ma być po 5 zł a dolar 6 zł przecież Polska waluta świat obchodzi tyle co argentyńskie peso . Nikt nasza waluta się nie interesuje poza Polakami nawet biznes w Polsce wszystko przelicza na . Natomiast wypłaty płaci w złotówkach sam taką rozmowę słyszałem jak jeden mówi do drugiego gratulacje wygrałeś przetarg na 130 tys zł a inwestor mówi jakie złoty euro
.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki