REKLAMA
TYLKO U NAS

Kamieniec Ząbkowicki - pałac pod psem

2006-05-26 13:31
publikacja
2006-05-26 13:31
Czy słynny pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim wreszcie znajdzie nabywcę? Neogotycką perłą architektury interesuje się kilka dużych firm. Ale obiekt ma już swojego dzierżawcę. I to w dodatku zameldowanego w zabytkowej budowli.

Co więcej, dzierżawca pałacu Włodzimierz Sobiech miewa humory. Gdy weszliśmy z nim na pałacowe podwórze, nagle zniknął, zostawiając nas oko w oko ze sforą ujadających psów. Część z nich biegała swobodnie. Powiało grozą. Trzeba było zachować zimną krew i szybko opuścić podwórze. O zwiedzeniu pałacowych wnętrz mogliśmy tylko pomarzyć. Tego dnia pałac próbowała też zwiedzić kilkuosobowa grupa turystów. Ale dzierżawcy akurat nie było. Mogli zrobić jedynie kilka zdjęć zza murów.
Te mury to również osobliwość. Niższe z nich (od strony drogi prowadzącej na pałacowe wzgórze) pokryte są warstwą cementu, z którego wystają grube kawałki szkła. Efekt -koszmarny.
Przewodniki turystyczne uprzedzają, że ze zwiedzaniem pałacu różnie bywa. Najlepiej przyjeżdżać od maja do października. Z kolei lokalna prasa od lat obficie opisuje narastającą niechęć między dzierżawcą pałacu a miejscowymi władzami samorządowymi. - Nikt nie podważa zaangażowania pana doktora Sobiecha w odgruzowanie i zabezpieczenie pałacu – przyznaje Zdzisław Fleszar, wójt Kamieńca Ząbkowickiego. – Ale wygląda to tak, że pieniędzy na dalszy remont dzierżawca nie ma – dodaje. Sam Sobiech nie chce rozmawiać o kondycji pałacu. – Nie mam czasu – ucina w rozmowie.

Plany i rzeczywistość
- A przydałoby się większe otwarcie na turystykę, na zdobywanie gości – wzdycha Stanisław Korzępa, przewodnik sudecki znawca historii pałacu Marianny Orańskiej i jej rodziny. Włodzimierz Sobiech zajmuje się zabezpieczeniem i rekonstrukcją pałacu od 1985 r. Obecny wójt Kamieńca Ząbkowickiego, Zdzisław Fleszar, był wówczas naczelnikiem gminy. Obaj szli wtedy ramię w ramię. Cały Kamieniec pamięta entuzjazm, fortele mające uśpić czujność ówczesnych PRL-owskich władz wojewódzkich, pierwsze lata odgruzowywania budowli i „przekręty” pozwalające dostarczyć do pałacu materiały budowlane. Przy rekonstrukcji pracowali miejscowi. Na dziedzińcu hulał specjalny tartak.
- Wszyscy pomagaliśmy jak mogliśmy. Cała gmina – opowiada wójt. Plan był taki: odbudowę pałacu miał wesprzeć pewien polonus z Wielkiej Brytanii. W zrekonstruowanym zabytku miał być dom dla wracających z zagranicy Polaków, którzy emeryturę zechcą spędzić w kraju ojczystym.
Ale plan nie wypalił. Potencjalny inwestor wycofał się. W 1988 r. Fleszar zrezygnował z naczelnikostwa. A dzierżawca został tylko z własnymi pieniędzmi. Kolejne władze gminy już nie żyły dobrze z Sobiechem. Na początku lat 90. próbowały nawet sprzedać pałac. Dzierżawca zaprotestował. I pomysł padł.
Sobiechowi nie układało się też ani z konserwatorem zabytków, ani z nadzorem budowlanym Spór dotyczył planu urządzenia w części pałacu pomieszczeń hotelowych i kawiarni – co w końcu doszło do skutku. W międzyczasie wójtem Kamieńca Ząbkowickiego ponownie został Zdzisław Fleszar. Wrócił z całkiem nowym pomysłem na pałac.

Na sprzedaż z dzierżawcą
Kamieniec Ząbkowicki ma dobre połączenia komunikacyjne z resztą regionu. Leży nieopodal głównej trasy, ciągnącej się przez całą Kotlinę Kłodzką. Łatwo tu dojechać z Wrocławia. W samej gminie jest sporo zabytkowych budowli, a wokół pałacu rozciągają się pozostałości ogrodów i olbrzymi park. Największym wrogiem neogotyckiej atrakcji jest jej wielkość: ponad 52 tys. m sześc. kubatury.
- Samo ogrzewanie, likwidacja szkód spowodowanych przez wilgoć…Na to trzeba ogromnych pieniędzy – zauważa Stanisław Korzępa. Na zabytkowego molocha zawsze brakowało chętnych. A dzierżawca miał żal do władz, że chcą się go pozbyć, bo liczą na bogatego inwestora.
- Chcę to załatwić z honorem i do końca – oświadcza wójt Fleszar. – Pałac musi zostać doinwestowany i otwarty dla zwiedzających bez żadnych przeszkód. Stąd pomysł na przetarg na opracowanie wyceny pałacu oraz kosztów poniesionych przez Włodzimierza Sobiecha. Gmina w ten sposób chce poznać realną wartość zabytku. - Kiedy będziemy mieć już to za sobą, to w przyszłym roku zostanie ogłoszony przetarg na sprzedaż pałacu – wyjaśnia Fleszar. Zajmą się tym już nowe władze gminy. Ewentualny nabywca ma również wykupić majątek Włodzimierza Sobiecha. - Zakupem pałacu są zainteresowane duże podmioty gospodarcze – informuje wójt Fleszar. Szczegóły są na razie tajemnicą.
Nieoficjalnie wiadomo, że w grę wchodzi przedsiębiorstwo polsko-hiszpańskie oraz amerykańska grupa deweloperska. Pałacem od lat interesuje się też pewien Polak związany biznesowo z kapitałem chińskim. Dwie firmy zgadzają się na zakup obiektu wraz z Włodzimierzem Sobiechem.

W Kliczkowie się udało
Czy uda się przywrócić świetność rezydencji Marianny Orańskiej? Napawające optymizmem precedensy już są. Kilka lat wcześniej udało się znaleźć inwestora i odrestaurować zrujnowany zamek Kliczków (40 tys. m sześc. kubatury). Obecnie jest tam hotel i atrakcyjne centrum rekreacyjno-wypoczynkowe. W podobny sposób udało się uratować mniejsze pałace w Krzyżowej i w Kraskowie.
Ale bywa i tak, że prywatny właściciel traci zabytkowy obiekt. Tak było niedawno w Legnicy, gdzie miejscowy samorząd odebrał właścicielowi sprzedany mu siedem lat wcześniej pałac. Powód: samorządowcy uznali, że właściciel nie jest w stanie realizować prac i ponosić kosztów rewitalizacji zabytku, do jakich zobowiązał się w umowie.

Patrycja Gowieńczyk
Marta Zieleń („Polski Tygodnik Regionalny”)


/komentarz/ Nakarmić wilka, ocalić owcę
Romantyczne historie lepiej słuchać, niż je samemu przeżywać. A jednak taką właśnie historię przeżywa Kamieniec Ząbkowicki. Ekscentryczna królewna, fascynująca budowla, dramatyczne losy…I w końcu prawdziwy wielbiciel, który w wyjątkowo niekorzystnych dla jakiejkolwiek inicjatywy czasach pojawia się, żeby uchronić chylący się ku ruinie obiekt. Poświęca mu życie i większość swojego kapitału. I co dalej?
Pałac nie odzyskał piękności, a pieniądze się skończyły. Na dziedzińcu, zamiast zachęcającej do zwiedzania obsługi, sfora ujadających psów. Zgody między dzierżawcą a samorządem nie ma.
Tracą wszyscy. I Kamieniec Ząbkowicki – bo po szybkim zwiedzeniu obiektu nie ma tam co robić. I mieszkańcy miejscowości – bo w zrekonstruowanym i atrakcyjnym pałacu byłaby praca, a wokół kwitłby handel. Do Kamieńca pasuje stare powiedzonko, że idealnie jest, gdy i wilk jest syty, i owca cała. Może trzeba powołać mediatora? (pg, mz)

/na raster/ Burzliwe dzieje
W XIX w. w ramach spadku nową właścicielką Kamieńca Żąbkowickiego (i innych znaczących dóbr w Kotlinie Kłodzkiej) zostaje Marianna Orańska (1810-1883) – córka króla Niderlandów Wilhelma I oraz Wilhelminy Pruskiej.
Królewna Marianna słynęła z wyjątkowo trafnych decyzji ekonomicznych. W szybki i sprawny sposób potrafiła pomnażać swój majątek, co przekładało się również na stan jej dóbr. Uchodziła także za kobietę ekscentryczną i kontrowersyjną.
Marianna została wydana za mąż za syna króla Prus – Albrechta von Hohenzollerna. Jednak zamiast brylować na królewskich i książęcych salonach Berlina, wolała życie na prowincji i podróże. Małżeństwo nie należało do szczęśliwych. Marianna przewyższała intelektem męża, poza tym nie ceniła jego sposobu bycia związanego przede wszystkim z wojskiem. Albrecht zaczął zdradzać żonę, a ta nie pozostała mu dłużna. Największym skandalem z udziałem Marianny okazał się być romans z własnym koniuszym, z którym w końcu zaszła w ciążę. Hohenzollern zażądał rozwodu, a jego małżonka dostała zakaz przebywania na terytorium Prus dłużej niż 24 godziny.
Do Kamieńca przyciągała księżną rozpoczęta w 1836, a zakończona w1872 r. budowa jej wymarzonego pałacu. Miał on łączyć cechy szkockiego zamczyska z gotycką architekturą północnoniemiecką (dokładnie chodziło o budowle zakonu krzyżackiego). Inwestycja kosztowała Mariannę około miliona dukatów (równowartość trzech ton złota). Pałac poza efektowną architekturą i pięknymi wnętrzami miał jeszcze inne walory:
imponujący kompleks parkowo-ogrodowy, nowoczesną pompownię wody i własną gazownię, a nawet windę pozwalającą sprawnie przemieszczać się między kolejnymi piętrami. W czasie II wojny światowej, pałacem władała paramilitarna organizacja Todta. Urzędnicy III Rzeszy urządzili w nim magazyn przejściowy dla zagarnianych w czasie działań wojennych dzieł sztuki.
W 1945 r. w Kamieńcu pojawiły się wojska Armii Czerwonej. Pałac i cały Kamieniec zastali nietknięty. Po wyjątkowo agresywnym rabunku wnętrz, budowlę podpalono. I to na tyle skutecznie, że od tamtej pory zmieniła się w straszącą okolicę ruinę. Na marginesie warto wspomnieć, że piękne marmury z pałacu Marianny posłużyły m.in. do „upiększenia” Sali Kongresowej w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki.
Źródło:
Tematy
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz

Komentarze (6)

dodaj komentarz
~historyk-amator
Coraz częsciej się mówi o zabiegach Branickich dotyczące zwrotu Pałacu Wilanowskiego. Z mojej wiedzy wiele rzeżb pochodzących z pałacu w Kamieńcu znajdują się właśnie w Wilanowie. Chciałbym zainteresowac władze Kamieńca i ludzi,którzy w jakiś sposób są powiązani emocjonalnie,służbowo itd z Zamkiem o uważne przyjrzenie się sprawie.Coraz częsciej się mówi o zabiegach Branickich dotyczące zwrotu Pałacu Wilanowskiego. Z mojej wiedzy wiele rzeżb pochodzących z pałacu w Kamieńcu znajdują się właśnie w Wilanowie. Chciałbym zainteresowac władze Kamieńca i ludzi,którzy w jakiś sposób są powiązani emocjonalnie,służbowo itd z Zamkiem o uważne przyjrzenie się sprawie. W/g mnie rzeżby powinny wrócić do Kamieńca jeszcze przed ewentualnym zwrotem Wilanowa Branickim.
~anonimowa
Moim zdaniem jest rowniez to ze palac musi byc jak najszybciej doprowadzony do porzadku.Uwazam jednak ze dzieki panu Sobiech ten palac faktycznie zostal ocalony przed kompletna dewastacja.Zamiast tworzyc problemy panu Sobiech gmina powinna pomoc w doprowadzeniu tego palacu do jego miejwiecej pierwotnego stanu.Pan Sobiech faktycznie Moim zdaniem jest rowniez to ze palac musi byc jak najszybciej doprowadzony do porzadku.Uwazam jednak ze dzieki panu Sobiech ten palac faktycznie zostal ocalony przed kompletna dewastacja.Zamiast tworzyc problemy panu Sobiech gmina powinna pomoc w doprowadzeniu tego palacu do jego miejwiecej pierwotnego stanu.Pan Sobiech faktycznie chcial by ten palac wygladal jak wczesniej aczkolwiek niestarczylo mu na to funduszy ale trzeba przyznac ze poswiecil caly swoj majatek w doprowadzeniu tego palacu do tego stanu jaki byl teraz.A to bardzo duzo.Inni na jego miejscu wybudowali by sobie piekna wille w naszych rejonach?Zobaczmy inne palace dolnego sl. takiego szczescia nie mialy.np. palac w Kluczowej doprowadzony do kompletnej ruiny(na szczescie zatrzyna sie cos dziac i miejmy nadzieje na szczesliwe zakonczenie w odbudowy tego wspanialego palacu),jak rowniez inne ciekawe palace na naszym regionie( Palac w Piotrowku;Palac w Szymanowie;Palac w Nowiznie) to sa tylko nieliczne przyklady tego co powoli zaczyna umierac w naszym ciekawym regionie.Dolny sl. region palacow i dworow -nie pozwolmy na to by te nasze piekne odzyskane tereny gdzies zostaly zapomniane.Doprowacmy do tego by te ciekawe,piekne architektonicznie, wspaniale palace powrocily?To postawi nasza turystyke na nogi i doprowadzi do tego ze nasz region bedzie tak samo wielka atrakcja turystyczna dla turystow z Polski i swiata jak Mazury czy Zakopane!Trzymajmy kciuki by jak najszybciej znalezli sie odpowiedni inwestytorzy na zakup i odbudowe tych cennych historycznie zabytkow.
~Katarzyna
Dzisiaj byłam na terenie pałacu i z przykrością informuję, że po śmierci pana Sobiecha, pałac jest w stanie rozpadu. Po przejściu w ręce gminy, która twierdzi, że nie ma pieniędzy na renowację, teren w około pałacu jest zaniedbany. Wstęp do pałacu jest zabroniony i nie ma możliwości, aby do niego wejść. Jedyną możliwością zwiedzenia Dzisiaj byłam na terenie pałacu i z przykrością informuję, że po śmierci pana Sobiecha, pałac jest w stanie rozpadu. Po przejściu w ręce gminy, która twierdzi, że nie ma pieniędzy na renowację, teren w około pałacu jest zaniedbany. Wstęp do pałacu jest zabroniony i nie ma możliwości, aby do niego wejść. Jedyną możliwością zwiedzenia obiektu jest patrzenie przez ogrodzenia, za którymi są wysokie chwasty.
Wieże, które przeszły renowację dzięki panu Włodzimierzowi, dalej zachwycają swoim widokiem. Jednak bądźmy szczerzy. Nie wierzę, aby bez restaurowania obiekt ten dalej zachwycał swoim urokiem. Jeśli gmina dalej nie będzie interesowała się tym obiektem, pałac będzie doprowadzony do ruiny jakich wiele w naszym regionie.
Pozdrawiam!
~Katarzyna.
Jakoś udało nam się nie zastać na dziedzińcu groźnych psów,a oprowadziła nas po obiekcie wspaniała przewodniczka,która podzieliła się ogromną wiedzą o zabytku i potrafiła nawiązać bardzo miłą więź ze zwiedzającymi.
Efekt jest niezapomniany i wierzymy,że dane nam będzie jeszcze nie raz być w tym pięknym i urokliwym miejscu.
Obawiam
Jakoś udało nam się nie zastać na dziedzińcu groźnych psów,a oprowadziła nas po obiekcie wspaniała przewodniczka,która podzieliła się ogromną wiedzą o zabytku i potrafiła nawiązać bardzo miłą więź ze zwiedzającymi.
Efekt jest niezapomniany i wierzymy,że dane nam będzie jeszcze nie raz być w tym pięknym i urokliwym miejscu.
Obawiam się,że po sprzedaży zamku potencjalnemu hotelarzowi,wstęp do niego będą mieli tylko ci,których stać będzie na nocleg.
I tak to się dzieje z naszym dobrem kulturalnym,jest ono dostępne tylko dla posiadających pieniądze.
Ogromnie to naganne,ale czego nie robi się dla mamony.
~Grzechota
Z wieloma opinimi i komentarzaminie zgadzam sie, Pan Wlodzimierz zaangazowal sie maksymalnie poswiecajac swoje zycie i majatek w celu odbudowy i renowacji palacu ktory byl zniszczony i spalony a reszte dziela dewastacji dokonaly nasze wladze. Nie mial zadnego poparcia i pomocy ze strony wladz. Wrecz przeciwnie stwarzano mu wiele Z wieloma opinimi i komentarzaminie zgadzam sie, Pan Wlodzimierz zaangazowal sie maksymalnie poswiecajac swoje zycie i majatek w celu odbudowy i renowacji palacu ktory byl zniszczony i spalony a reszte dziela dewastacji dokonaly nasze wladze. Nie mial zadnego poparcia i pomocy ze strony wladz. Wrecz przeciwnie stwarzano mu wiele problemow. Wiele rzeczy bylo celowo nakrecanych oby utrudnic dalsze dzialanie P. Wlodzimierza. Nalezy spojrzec prawdzie w oczy i porozmawiac z osobami ktore znaja sytuacje od poczatku i byly z Panem Wlodzimierzem do ostatniej chwili jego zycia. Niech spoczywa w pokoju. P.S . Ciekaw jestem jakie beda dalsze dzieje palacu pod rzadza miejscowych wladz.
~małgosia
Byliśmy tam .Z pięciodniowej wycieczki po Kotlinie Kłodzkiej ,Kamieniec wywarł na nas wszystkich największe wrażenie.Pałac, mimo swojego kiepskiego stanu nas olśnił i to dosłownie.My bardzo dorośli już ludzie byliśmy zauroczeni budowlą i opowieścią przewodnika,o jego historii i o jego właścicielce królewnie Mariannie Orańskiej.Byliśmy tam .Z pięciodniowej wycieczki po Kotlinie Kłodzkiej ,Kamieniec wywarł na nas wszystkich największe wrażenie.Pałac, mimo swojego kiepskiego stanu nas olśnił i to dosłownie.My bardzo dorośli już ludzie byliśmy zauroczeni budowlą i opowieścią przewodnika,o jego historii i o jego właścicielce królewnie Mariannie Orańskiej.Przewodnik ,też był niesamowity.
Tak przy okazji polecam jeszcze Rydzynę k/Leszna.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki