TYLKO U NAS

Jesteśmy na skraju katastrofy energetycznej. "Sprzedaż Lotosu to największy przekręt finansowy w historii Rzeczypospolitej"

Andrzej Stec2024-02-02 06:00redaktor naczelny Bankier.pl
publikacja
2024-02-02 06:00

Stanisław Gawłowski, senator PO i ekspert w dziedzinie energetyki, w rozmowie z Bankier.pl mówi o priorytetach nowego rządu, fuzji Orlenu z Lotosem, atomie, węglu czy OZE.

Jesteśmy na skraju katastrofy energetycznej. "Sprzedaż Lotosu to największy przekręt finansowy w historii Rzeczypospolitej"
Jesteśmy na skraju katastrofy energetycznej. "Sprzedaż Lotosu to największy przekręt finansowy w historii Rzeczypospolitej"
fot. fran_kie / / Shutterstock

Stanisław Gawłowski to doktor nauk ekonomicznych. W latach 2007-2015 r. sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. Jako poseł na Sejm VIII kadencji (2015–2019) był przewodniczącym Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Obecnie jest senatorem z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

Andrzej Stec: Jakie są najważniejsze wyzwania i zadania w obszarze energetyki nowego koalicyjnego rządu?

Stanisław Gawłowski: To jest jeden z najtrudniejszych obszarów, którym zajmuje się i musi się zająć rząd. Trzeba jasno powiedzieć, że poprzednia ekipa rządząca doprowadziła kraj na skraj katastrofy energetycznej. Luka energetyczna, która się będzie powiększać z powodu wyłączania zainstalowanych mocy energetycznych, brak uzupełnienia innymi źródłami i zwiększające się zużycie energii elektrycznej to sytuacja, która zastaliśmy. To powoduje, że rząd musi podjąć nie tylko pilne działania, ale musi też tak przeprowadzić reformę przepisów prawa, by umożliwić skrócenie uzyskiwania różnego rodzaju ważnych decyzji administracyjnych. Na przykład decyzji środowiskowych, planistycznych, decyzji dotyczących budowy nowych instalacji.

Najszybciej i najsprawniej budowę nowych instalacji rząd będzie mógł realizować w energetyce odnawialnej – energetyce wiatrowej. Równoległe musi to uzupełniać innymi działaniami, takimi jak pracę nad energetyką jądrową. To jest duże, poważne wyzwanie, z którym musimy się mierzyć.

A.S.: Czy są szanse, że prąd w Polsce dla gospodarstw domowych i firm będzie tańszy?

S.G.: Szanse oczywiście są. Około 17% energii elektrycznej w Polsce pochodzi z odnawialnych źródeł energii, a tam cena wytworzenia wynosi około 200-300 zł za 1 MWh. Natomiast około 70% energii pochodzi ze spalania węgla, a tutaj ta cena jest na poziomie 500-600 złotych. Był taki czas, że sięgała 2500 zł za 1 MWh. Zwiększony udział taniej, czystej energii spowoduje, że Polacy będą płacić mniej za energię elektryczną.

A.S.: Głośno jest w sprawie PKN Orlen i wielkiej konsolidacji energetycznej, w tym wydzielenia i sprzedaży Lotosu. Czy to były działania na szkodę państwa? Orlen podpiera się wieloma audytami, wycenami czy rekomendacjami renomowanych firm doradczych, w tym np. EY (przewodniczącym Rady Partnerów w EY jest Jan Krzysztof Bielecki, kiedyś prawa ręka Donalda Tuska).

S.G.: Jak ktoś chce uzyskać potwierdzenie dla własnych celów, nawet złych i niedobrych dla Państwa, to zawsze znajdzie się jakaś instytucja, która tego typu dokument sporządzi. Nieważne kim ona jest. Zamawiający zapłaci i potwierdzenie uzyska.

Eksperci w Polsce zajmujący się bezpieczeństwem energetycznym, energetyką jako taką, mówią bez wyjątku, że ta konsolidacja była niepotrzebna i była prowadzona w taki sposób, że działa to dziś na szkodę bezpieczeństwa energetycznego Polski. Ujawniają to dziennikarze, ujawniają to kolejne kontrole, ale też ujawniliśmy to w trakcie posiedzenia pięciu połączonych komisji, które na mój wniosek zostały zwołane w Senacie ponad rok temu. Ta transakcja to tak naprawdę największy przekręt finansowy w historii Rzeczypospolitej.

Według informacji mediów straty, które NIK oszacował, sięgają ponad 7 mld zł. A tu jeszcze jest kwestia bezpieczeństwa Państwa. Jeżeli straciła Polska, jeżeli stracili Polacy, to ktoś musiał zyskać. Pytanie: kto? Kto za tym stoi? I w tej sprawie potrzebne jest działanie prokuratury, która przez rok nic w tej sprawie nie robiła. Nie prowadziła żądnych działań, nie mieliśmy informacji, czy wszczęto postępowanie. Dopiero po zmianie władzy, w ostatnich dniach zapadły decyzje o rozpoczęciu postępowania w sprawie. Jeszcze nie jest to postępowanie przeciwko konkretnym osobom.

A.S.: Komisja śledcza?

S.G.: Nie mam wątpliwości również, że powinna zostać powołana komisja śledcza. Obajtek, Orlen, fuzja, ludzie, którzy podejmowali decyzje, Sasin, Kaczyński, Morawiecki są przez prokuraturę chronieni. I w takich sytuacjach musi być powoływana komisja śledcza, żeby nie było żadnej ochrony, żeby w sposób transparentny, jawny, publiczny wyjaśnić wszystko, co złego stało się z tym procesem.

A.S.: Mały atom, duży atom czy żaden? Czy wszystkie pomysły poprzedniego rządu powinny trafić w tym momencie do kosza?

S.G.: Na razie nie ma potwierdzonej i sprawdzonej technologii, która działa już na świecie w ramach tzw. SMR-ów. Co więcej, w stosunku do spółki, która realizowała proces badawczy w Stanach Zjednoczonych, akcjonariusze chcą wytaczać pozwy, bo mówią, że zostali wprowadzeni w błąd, oszukani, a sama spółka jest już dziś właściwie bankrutem.

Jeszcze niedawno, czyli przed wyborami, widzieliśmy billboardy rozwieszane przez Orlen, że oto już będą w Polsce budowane SMR-y - mały atom. Technologia ta nie jest potwierdzona w sensie już zrealizowanej inwestycji przemysłowej gdzieś na świecie.

Problemy wspomnianej amerykańskiej spółki wynikają z tego, że podali oni informację, że cena za 1 MWh według ich obliczeń nie będzie mniejsza niż 90 dolarów. Przy cenie 1 MWh z energetyki odnawialnej w Stanach Zjednoczonych wynoszącej 45 dolarów pojawia się wprost informacja, że Amerykanie musieliby płacić dwukrotnie więcej za energię wyprodukowaną tą technologią. Nie chcą tego robić. Natomiast technologia „duży atom” jest znacząco tańsza, bo koszty realizacji tego typu inwestycji w przeliczeniu na 1 MWh powodują, że istnieje uzasadnienie ekonomiczne dla „dużego atomu”.

I w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną, bo przed nami jest choćby elektryfikacja ciepłownictwa, transportu, także zużycie energii w Polsce będzie tylko rosło, więc zapotrzebowanie na nowe moce wytwórcze, również z atomu, jest. Trzeba bardzo racjonalnie i bardzo sprawnie prowadzić procesy inwestycyjne, bo nie ma żadnych szans, aby pierwszy blok w „dużej” energetyce jądrowej powstał do roku 2033.

A.S.: Oba projekty, jeden z Amerykanami, drugi z Koreańczykami, czy w tej formie, w jakiej one są dzisiaj, powinny zostać, trzeba im się przyjrzeć? Jak to powinno wyglądać?

S.G.: Projekt realizowany z Amerykanami jest na dużo dalszym etapie zaawansowania, dlatego że i lokalizacja jest znacząco lepiej dobrana, wszystkie niezbędne techniczne rzeczy są dopracowane, natomiast nie ma tam jeszcze spiętego finansowania inwestycji. Także na to musimy jeszcze chwilę poczekać. I to tak naprawdę ostatecznie rozstrzygnie, jakie będą później koszty związane z wyprodukowaniem 1 MWh.

Natomiast w przypadku realizacji inwestycji firmowanej przez Koreańczyków, a tak naprawdę który ma być zrealizowany gdzieś na obszarze PAK, mam jedną wątpliwość, o której mówiłem już publicznie. Wątpliwość dotyczy chłodzenia reaktora. Chłodziwem w tym przypadku jest woda, a region koniński jest w wodę bardzo ubogi. W jaki zatem sposób inwestorzy chcą zabezpieczyć możliwość właściwiej technicznie pracy tego reaktora? To musi być rozstrzygnięte na tym etapie pierwszym. W zasadzie powinno być już rozstrzygane na etapie decyzji zasadniczej, ale nie później niż przy decyzji środowiskowej. Decyzja środowiskowa, dokumenty, raporty są jawne, więc będę się przyglądał, jak inwestor uzasadni możliwość zgromadzenia tak dużej ilości wody na potrzeby chłodzenia reaktora o zakładanej mocy.

A.S.: Dzisiaj prezesem spółki PGE PAK Energia Jądrowa - delegowanej do budowy „koreańskiej” elektrowni - jest Jakub Rybicki, człowiek z rekomendacji PiS. Czy będzie mógł dalej kontynuować swoją misję?

S.G.: Co do zasady mam kompletny brak zaufania do wszystkich ludzi związanych z PiS-em. Będziemy się przyglądać całemu temu przedsięwzięciu bardzo uważnie.

A.S.: Kiedy pierwsza energia z atomu może popłynąć nad Wisłą?

S.G.: Mocno pracujemy i gdybyśmy rzeczywiście popatrzyli optymistycznie na terminy, to pierwsza energia z „dużego atomu” może w Polsce popłynąć około roku 2037. Wszystkie wcześniejsze daty to były bajki PiS-u na potrzeby kampanii wyborczej.

A.S.: Co zrobić z węglem? Wycofać się?

S.G.: Po pierwsze wydobycie węgla spada. Podczas rządów PiS spadło o ponad 20 milionów ton. W 2015 roku wydobycie sięgało 74 milionów ton, a w 2023 roku poniżej 50 milionów ton. To oznacza jedno – w Polsce węgiel się kończy, a te złoża, które są, są na tak dużych głębokościach, że koszty wydobycia w żaden sposób nie uzasadniają prowadzenia budowy nowych kopalń.

Zmiany klimatu są faktem i jeżeli chcemy im przeciwdziałać, to musimy odchodzić od spalania paliw kopalnych. Węgiel w Polsce jest dziś używany do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. To jest w przypadku energii elektrycznej najdroższa obecnie forma produkcji energii. Jeżeli chcemy szukać taniej energii, żeby Polacy płacili mniejsze rachunki, to musimy szukać też innych źródeł wytwarzania energii.

A.S.: Czy należy kontynuować projekt NABE, czyli wydzielenia aktywów węglowych ze spółek z udziałem Skarbu Państwa i wniesienia ich do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego?

S.G.: Ten projekt w postaci, którą pod koniec kadencji trafił do Sejmu i Senatu, miał wymiar czysto finansowy. Miał spowodować, że banki będą dalej udzielały kredytów spółkom energetycznym, które znajdują się w nienajlepszej kondycji finansowej i gwarantem tego miał stać się Skarb Państwa, czyli my wszyscy mieliśmy ponosić odpowiedzialność za złe i beznadziejne zarządzanie w tychże spółkach. I dodatkowo płacić bardzo wysoką cenę za energię. Właściwie to już płacimy bardzo wysoką cenę za energię elektryczną.

W tej sytuacji tak skonstruowany projekt NABE nie powinien ponownie trafiać do parlamentu. Natomiast czekamy na propozycję rządu, który zaproponuje inne rozwiązanie pozwalające na reformę polskiej energetyki.

A.S.: W zeszłym roku przygotował pan w Senacie projekt dotyczący turbin wiatrowych. Co się dzieje z tym projektem i czy planowane są dalsze prace?

S.G.: Projekt został przyjęty przez Senat i trafił do zamrażarki sejmowej pani marszałek Witek i Sejm nigdy nim się nie zajął. W czwartek na posiedzeniu połączonych komisji Klimatu i Środowiska oraz Gospodarki Narodowej dyskutowaliśmy z polskim rządem oraz ministrem energetyki Królestwa Danii o przyszłości OZE w Polsce. Dania jest światowym liderem w wytwarzaniu energii z odnawialnych źródeł. Byli też przedstawiciele biznesu, gospodarki, pracodawcy, branży OZE, która już w Polsce zatrudnia kilkukrotnie więcej ludzi niż cała branża górnicza.

Szukaliśmy dobrych rozwiązań na przyszłość i ten projekt był jednym z omawianych elementów. Jeśli ten projekt przyspieszy i ułatwi w jakiś sposób procesy inwestycyjne, to przekażemy go rządowi jako bazę do dalszych prac nad regulacjami związanymi z OZE.

Źródło:
Andrzej Stec
Andrzej Stec
redaktor naczelny Bankier.pl

Redaktor naczelny Bankier.pl. Do grudnia 2023 roku zarządzał newsroomem ekonomicznym w Gremi Media, gdzie od 2012 roku był redaktorem naczelnym „Parkietu”, a od 2016 roku również zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”. Wcześniej przez pięć lat pełnił funkcję redaktora działu Puls Inwestora w „Pulsie Biznesu”, a w latach 2000-2007 pracował jako dziennikarz działu gospodarczego „Gazety Wyborczej”. Jest laureatem wielu dziennikarskich nagród. Był nominowany do nagrody Grand Press oraz uznany najlepszym dziennikarzem ubezpieczeniowym 2007 r. przez Polską Izbę Ubezpieczeniową. W 2022 roku został laureatem konkursu im. Władysława Grabskiego w kategorii Najlepszy wywiad, a w listopadzie 2023 r. Rada Programowa Kongresu Gospodarki Elektronicznej przyznała mu tytuł Dziennikarza roku. Jest maklerem papierów wartościowych. Pracował w BM Banku BPH. W latach 2010-2012 roku był członkiem zarządu, a następnie członkiem Rady w Związku Maklerów i Doradców.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (153)

dodaj komentarz
caesar_m
No i najważniejszy fragment wypowiedzi Pana Eksperta, jądro programu Koalicji bolszewików i całej kampanii wyborczej : "S.G.: Co do zasady mam kompletny brak zaufania do wszystkich ludzi związanych z PiS-em." Na PIS w wyborach głosowało 7 640 854. Pora żeby zaczęli się bać ?
A może wściec się ? Do czego to ma doprowadzić
No i najważniejszy fragment wypowiedzi Pana Eksperta, jądro programu Koalicji bolszewików i całej kampanii wyborczej : "S.G.: Co do zasady mam kompletny brak zaufania do wszystkich ludzi związanych z PiS-em." Na PIS w wyborach głosowało 7 640 854. Pora żeby zaczęli się bać ?
A może wściec się ? Do czego to ma doprowadzić . Rzeźnia w spółkach Skarbu Państwa w których w/w zasada jest wprowadzana w 100% to przecież dopiero początek. Czego początek ?
Naprawdę tego chcą Ci co głosowali przeciw PIS (bo przecież nie na KO) ? Czystek politycznych ? Wilczych biletów ? Donosów ? Wyrzucenia 7.6mln sąsiadów na śmietnik ? Taki program porządków w państwie proponuje Tusk i ludzie to NAPRAWDĘ kupili jako swoje ?
caesar_m
Napiszcie artykuł nt. Kto jest według Ciebie najwybitniejszym mężem opatrznościowy Polski w historii i dlaczego Tusk.
Nie wstyd panu redaktorowi ? To jest portal dla ludzi jeśli nie wykształconych to myślących , w dodatku krytycznie.
caesar_m
Dawno takich propagandowych bzdur nie czytałem...
caesar_m
Od kiedy to ekonomista jest ekspertem od energetyki ? Zaprojektował jakąś elektrownie ? System przesyłowy ? Ekspert z nadania PO czyli co najmniej stronniczy a jak widać po podawanych fikcyjnie danych po prostu płatny propagandysta. Energetyka wiatrowa, szczególnie lądowa jest : nieekologiczna ( w budowie, eksploatacji i demontażu),Od kiedy to ekonomista jest ekspertem od energetyki ? Zaprojektował jakąś elektrownie ? System przesyłowy ? Ekspert z nadania PO czyli co najmniej stronniczy a jak widać po podawanych fikcyjnie danych po prostu płatny propagandysta. Energetyka wiatrowa, szczególnie lądowa jest : nieekologiczna ( w budowie, eksploatacji i demontażu), droga i ...bezużyteczna .
Mamy wyłączyć węgiel , mamy wyłączyć gaz. Ze źródeł stabilnych zostaje energia jądrowa i wodna (znikome zasoby, kosztowna ekologicznie). Wiatraki i fotoogniwa mają jedną cechę wspólną z energią jądrową : zerowy udział (dla energii jądrowej znikomy - na poziomie 5% kosztów całkowitych) paliwa w kosztach wytwarzania. Niestety oprócz tego że wiatraki i fotoogniwa degradują środowisko zdecydowanie bardziej niż elektrownie jądrowe to działają kiedy wiatr zawieje (zaświeci słoneczko). A gospodarka i mieszkańcy potrzebują energii 24/7.
Więc albo mamy 100% energii pokrytej z atomu i wody a gdy świeci i wieje zmniejszamy produkcje (co jest bez sensu : "oszczędzamy" 5% ale z grubsza mamy dwa razy większe koszty inwestycji i eksploatacji) , albo mamy mikst np: 50% z wody i atomu i 50% z wiatraków i paneli.
Jak mocno wieje i świeci mamy nadmiar energii - sprzedajemy za bezcen - bo wszyscy sąsiedzi też tak mają, a w bezwietrzną noc kupujemy bardzo drogo - bo u sąsiadów jak wyżej i np. Norwegowie proponują cenę z kosmosu. Zalety wiatraków są inne ale o tym ekspert milczy choć jako ekonomista zapewne o nich akurat wie doskonale : wiatraki zbuduje niemiecki kapitał za pieniądze które Polska do UE wpłaci. Jeśli jest jakieś wyjście z tej garoty zaciśniętej na naszej gospodarce przez przyjaciół zza Odry to budowa 110-120% mocy dysponowanej z elektrowni jądrowych , tak aby możliwe było czasowe (długotrwałe) wyłączenie co najmniej 1 reaktora bez skutków dla gospodarki. A ewentualny nadmiar sprzedawać w bezwietrzne noce wiatrakowym krajom...
polonu
był przekręt ,gdzie kasa co wyparowała.nikt nie głupi że po takiej cenie sprzedał udziały w takie cuda nie wieżę .,żydzi mają smykałkę jak kase przekręcić to mają we krwi .
1984
Ekspert a z podstawami ma problemy:

"Problemy wspomnianej amerykańskiej spółki wynikają z tego, że podali oni informację, że cena za 1 MWh według ich obliczeń nie będzie mniejsza niż 90 dolarów. (...) Natomiast technologia „duży atom” jest znacząco tańsza, bo koszty realizacji tego typu inwestycji w przeliczeniu na 1
Ekspert a z podstawami ma problemy:

"Problemy wspomnianej amerykańskiej spółki wynikają z tego, że podali oni informację, że cena za 1 MWh według ich obliczeń nie będzie mniejsza niż 90 dolarów. (...) Natomiast technologia „duży atom” jest znacząco tańsza, bo koszty realizacji tego typu inwestycji w przeliczeniu na 1 MWh powodują, że istnieje uzasadnienie ekonomiczne dla „dużego atomu”.

Jeżeli 90$/MWh z SMR to dużo co powie o 92.5 funta za MWh jakie wynegocjowano za energię z 1.6 GW reaktora budowanego w UK? Naprawdę uważa, że 92.5 funta za MWh jest "znacząco tańsze" niż 90$?

"zwiększające się zużycie energii elektrycznej to sytuacja, która zastaliśmy"

W 2023r zużycie na poziomie 167.5 TWh i było o 3.44% niższe od zużycia w 2022r. Ba, było niższe od zużycia w 2018 które wynosiło wtedy 168.1 TWh!

Można długo ciągnąć tę wyliczankę. Jak na eksperta jest słabo poinformowany lub konfabuluje aby jego racja była na wierzchu, Nie wiem co gorsze.





valk
Ekspert od energetyki, zatem powinno zostać przedstawione stanowisko innego eksperta od energetyki, niejakiego Wiecha. Obaj są siebie warci.
jarekzbyszek
Kradli i liczą, że niedługo wrócą do koryta. Czas pazernych pastuchów minął. Geniusz z Pcimia co nie ukończył technikum weterynarii, to jest obraz średniowiecza Kaczyńskiego.
kazimierz71
Balansujesz pomiędzy rasowym cynizmem, a psychozą urojeniową. Tak jak połowa ludzi tutaj w komentarzach. W psychologii to nazyea się projekcją
kazimierz71 odpowiada kazimierz71
Pomijając że tutaj nikt nie broni Obajtka za to kim jest, tylko gdzie znalazł się dzisiejszy Orlen, porównując gdzie był jeszcze kilka lat temu.
Im fakty mniej pasują do teorii, tym gorzej dla faktów

Powiązane: Energetyka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki