UOKiK prześwietlił firmy, które oferują swoim klientom rentę dożywotnią w zamian przekazanie im na własność lokalu mieszkalnego. UOKiK potwierdza nasze obawy – „odwrócona hipoteka” to produkt, który pozostawia wiele do życzenia. Reklamy wprowadzają w błąd, a umowy zawierają niekorzystne dla klientów zapisy.

Image licensed by Ingram Image
Umowy o świadczenia dożywotnie oferowane są ludziom starszym, którzy mają niewielkie emerytury, a jednocześnie posiadają nieruchomości na własność. W zamian za przepisanie prawa własności na rzecz przedsiębiorcy, otrzymują comiesięczne świadczenie pieniężne i prawo do mieszkana w lokalu do końca życia. Nie jest to ten sam produkt, co „odwrócony kredyt hipoteczny”. Renta dożywotnia nie jest produktem bankowym, a zatem nie podlega kontroli KNF-u. Oferta tych przedsiębiorstw opiera się na zapisach Kodeksu cywilnego.
Obecnie na rynku działa siedem firm oferujących swoim klientom tzw. rentę dożywotnią. UOKiK prześwietlił 37 różnych umów. Z tego zakwestionował aż 17, stosowanych przez pięć firm. Przeciwko dwóm wszczęto postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów (Fundusz Hipoteczny Omnes i Fundusz Hipoteczny Dom). UOKiK planuje skierować do sądu wnioski o uznanie za niedozwolone klauzul umownych stosowanych m.in. w TUnŻ Europa, Funduszu Senior, Funduszu Hipotecznym Gwarancja oraz Funduszu Hipotecznym Dom.
Klient płaci za wszystko
UOKiK kwestionuje m.in. zapisy dotyczące remontów mieszkań na koszt lokatora. Po przejęciu przez przedsiębiorcę lokalu remonty i naprawy mieszkania to obowiązek jego, a nie emeryta. Ten ponosi wyłącznie koszty eksploatacyjne. Kolejne wątpliwości dotyczyły np. obowiązku informowania przedsiębiorcy o zebraniach wspólnoty mieszkaniowej pod groźbą kary umownej. Tymczasem pozyskiwanie tego typu informacji to obowiązek właściciela mieszkania.
» Nadchodzi odwrócony kredyt hipoteczny. Kto skorzysta? |
UOKiK miał także zastrzeżenia do reklam. Nie tylko telewizyjnych, ale także ulotek i innych pisemnych informacji przekazywanych klientom. Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, reklamy stosowane przez przedsiębiorców wprowadzały w błąd sugerując, że interesy i prawa klientów są chronione lepiej niż ma to miejsce w rzeczywistości. Większość zainteresowanych ofertą nie zdawała sobie sprawy, że comiesięczne wypłaty są pomniejszane o wartość czynszu.
Seniorzy otrzymywali także informację, że w razie niewypłacalności spółki nieruchomość automatycznie wróci do klienta. Tymczasem PRAWO nie przewiduje takiej możliwości, przed czym Bankier.pl przestrzega od dawna. Na tym właśnie polega całe niebezpieczeństwo – gdy firma oferująca rentę dożywotnią ogłosi upadłość, roszczenia klientów będą zaspokajane na samym końcu i nie ma żadnej gwarancji, że otrzymają zajmowane mieszkanie z powrotem na własność.
Urząd zwrócił uwagę na to, że potrzebne są zmiany legislacyjne, które będą lepiej chronić klientów podpisujących umowę o świadczenia dożywotnie. W szczególności chodzi o wprowadzenie zapisów umożliwiających im odzyskanie nieruchomości w razie upadłości przedsiębiorcy. Kolejna poruszana kwestia dotyczyła wprowadzenia nadzoru nad tego typu działalnością.
Niebawem pojawi się bankowa alternatywa
Rząd właśnie przyjął projekt ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym. Będzie to produkt finansowy, oferować oferowany tylko przez banki. Różnica pomiędzy „odwróconą hipoteką”, a odwróconym kredytem hipotecznym jest znacząca. Przede wszystkim dlatego, że bank nie będzie przejmował nieruchomości na własność w dniu podpisania umowy. Ponadto po śmierci kredytobiorcy spadkobiercy będą mieli rok na spłatę zobowiązania. Jeżeli tego nie zrobią, a wartość przekazanych przez bank środków będzie niższa od wartości nieruchomości, to bank będzie zwracał im różnicę.
W przypadku renty dożywotniej sprawa wygląda zupełnie inaczej. Po podpisaniu umowy świadczenie, w teorii, jest wypłacane do końca życia świadczeniobiorcy. Jednak trudno przewidzieć, jak długo będzie ono trwać. Jeżeli klient umrze w ciągu roku, to w efekcie przedsiębiorca przejmie nieruchomość tylko za ułamek jej wartości. Jeżeli świadczenie wynosiło 500 zł miesięcznie, a klient umrze po roku, to przedsiębiorca przejmie nieruchomość w zasadzie za równowartość 6 tys. zł. To bardzo dobry biznes dla firmy. Niekoniecznie korzystny dla klientów.
Opieszałość urzędników naraża emerytów na niebezpieczeństwo
Szkoda, że UOKiK zabrał się za kontrolę tak późno i to dopiero przy okazji przyjęcia przez rząd założeń do projektu ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym. Prace nad tą ustawą trwają już rekordowo długo. Trzy lata temu pojawił się pierwszy projekt założeń, przygotowany przez resort gospodarki. Wówczas zapewniano, że stosowny akt prawny trafi do Sejmu w ciągu najbliższych miesięcy. To się jednak nie stało. Być może, gdyby nie opieszałość urzędników, to dzisiaj nie istniałoby zagrożenie, że emeryci będą tracić nieruchomości w zamian za groszowe świadczenia.
Łukasz PiechowiakBankier.pl