Po majowym cięciu stóp procentowych przyszła czerwcowa pauza. Decyzja RPP pokryła się z przewidywaniami analityków i wcześniejszymi zapowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego, który podczas zorganizowanej dzień później konferencji oceniał bieżącą sytuację gospodarczą w Polsce.


Blisko miesiąc temu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na pierwszą od października 2023 roku obniżkę stóp procentowych i to od razu o 50 punktów bazowych. Prezes NBP Adam Glapiński nie pozostawił jednak złudzeń, że tamtejsza decyzja, była "dostosowaniem" polityki pieniężnej, a nie początkiem trwałego cyklu obniżek.
Wypowiedziom prezesa Glapińskiego stało się zadość i stopy procentowe pozostały w czerwcu na niezmienionym poziomie. Zgodnie z decyzją Rady Polityki Pieniężnej opublikowaną 4 czerwca 2025 r. kształtują się one w następujący sposób.
- stopa referencyjna: 5,25 proc. w skali rocznej (poprzednio 5,25 proc.),
- stopa lombardowa: 5,75 proc. w skali rocznej (poprzednio 5,75 proc.),
- stopa depozytowa: 4,75 proc. w skali rocznej (poprzednio 4,75 proc.),
- stopa redyskonta weksli: 5,55 proc. w skali rocznej (poprzednio 5,55 proc.),
- stopa dyskontowa weksli: 5,60 proc. w skali rocznej. (poprzednio: 5,60 proc.)
Czwartkowa konferencja prasowa prezesa NBP może dostarczyć pewnych odpowiedzi na pytania dotyczące dalszych kroków RPP i będzie bacznie obserwowana przez ekonomistów oraz rynkowych komentatorów.
Oprócz tego podczas wystąpienia zaplanowanego na godz. 15:00 5 czerwca, prof. Adam Glapiński dokona zwyczajowej oceny bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce. Zapraszamy do śledzenia relacji Bankier.pl z tego wydarzenia.
Zgodnie z deklaracją na czerwcowym posiedzeniu Rada przeanalizowała nowe dostępne informacje, które wskazały, że inflacja się obniżyła, pozostając jednak poniżej celu NBP. Rada Polityki Pieniężnej uznała po ożywionej dyskusji, że stopy procentowe należy pozostawić na niezmienionym poziomie - rozpoczął konferencję prezes NBP Adam Glapiński.
W całym 2025 roku spodziewamy się szybszego wzrostu gospodarczego niż w roku ubiegłym, co jest dobrą informacją, ale z punktu widzenia NBP, może być proinflacyjny. [...] Dynamika wzrostu płac w gospodarce spowolniła, ale wciąż wynosi 10%, co również jest czynnikiem proinflacyjnych - ocenił Adam Glapiński.
Jeśli chodzi o samą inflację w maju roczna dynamika cen wyniosła 4,1%, co wciąż znajduje się powyżej celu NBP - mówił Glapiński. Według prezesa NBP projekcje wskazują, że inflacja może zejść w tym roku do 3%.
Pojawiają się sygnały z rządu, że ceny energii dla odbiorców indywidualnych nie ulegną zmianą ze względu na korzystne warunki na światowych rynkach surowców energetycznych. Czynnikiem ryzyka pozostaje jednak luźna polityka fiskalna rządu - zwrócił uwagę Adam Glapiński.
"Czynnikiem silnie proinflacyjnym pozostaje różna polityka fiskalna, co chciałem w szczególności podkreślić. Przypomnę, że w ubiegłym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrósł do 6,6 proc. PKB. Jednocześnie według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej w bieżącym roku deficyt wyniesie 6,4 proc. PKB. (...) Zresztą zbliżoną prognozą na ten rok przekazał rząd. To jest deficyt na poziomie 6,3 proc. PKB" - powiedział Glapiński.
Według prognoz KE nie nastąpi w przyszłym roku zacieśnienie fiskalne, a prognozowany deficyt struturalny pozostanie wysoki. Według tych prognoz dług Polski może przekroczyć w przyszłym roku po raz pierwszy poziom 60% PKB - ocenił prezes NBP.
Choć poziom długu nadal jest znacznie niższy niż w części europejskich gospodarek, to jego bardzo szybkie narastanie jest niepokojącym sygnałem z punktu widzenia stabilności makroekonomicznej, długofalowego wzrostu gospodarczego, co nas szczególnie interesuje w tej chwili, a także presji inflacyjnej w dłuższym okresie" - dodał.
Jeśli chodzi o kolejne decyzje to możemy powiedzieć tak - jak dotychczas będziemy je podejmować analizując bieżące napływające informacje. Sytuacja jest zmienna, niepewna, sygnały napływające z rynku są mieszane. W lipcu będziemy mieć w RPP nową projekcję, która pozwoli lepiej prognozować ścieżkę inflacji w dłuższym terminie. Niestety w lipcu wciąż nie będziemy znali cen energii w IV kwartale ani projektu budżetu w przyszłym roku - powiedział Glapiński.
Odpowiadając na pytanie agencji Bloomberg, prezes Glapiński powiedział, że część członków RPP jest skłonna myśleć o obniżce w lipcu, uzależniając to od napływających danych, a część mówiła o jesieni, oceniając, że niezbędny jest projekt budżetu i znajomość kształtu cen energii elektrycznej.
Prezes NBP poinformował, że w czerwcu Rada zapoznała się z opracowaniem jak ustalane są parametry rezerwy obowiązkowej na świecie, ale nie podjęła żadnej decyzji w tym względzie.
"Dyskusja się odbyła, z tym, że nie była to dyskusja dotycząca potencjalnych zmian parametrów rezerwy, tylko to była pogłębiona informacja z dyskusją, jak wygląda regulacja tej kwestii w innych bankach centralnych. Jak to u nas historycznie powstało i się kształtowało i jak to jest w innych bankach centralnych. Bez konkluzji dyskusji. (...) Wielu ekonomistów i ośrodków zwracało uwagę, że może trzeba by się temu przyjrzeć, więc poprosiliśmy naszych analityków i ekspertów o przygotowanie obszernej informacji i Rada się nad tym pochyliła i ma tę pogłębioną wiedzę" - powiedział Glapiński.
BPL/PAP






















































