- Polska gospodarka ma się dobrze, spadające inwestycje nie są zmartwieniem, pokusy do obniżki stóp nie ma, a Moody’s nie ma podstaw, aby obniżać rating naszego kraju – to najważniejsze wątki dzisiejszej konferencji prasowej z udziałem prezesa NBP Adama Glapińskiego.


Rada Polityki Pieniężnej ponownie postanowiła pozostawić stopy procentowe na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie. Zakończone dziś posiedzenie decyzyjne było dopiero drugim, w trakcie którego przewodniczącym RPP był Adam Glapiński.
Poza nowym prezesem NBP, w dzisiejszej konferencji prasowej udział wzięli także Grażyna Ancyparowicz i Jerzy Kropiwnicki, choć żadne z nich nie zabrało szerzej głosu.
RPP: inwestycje w dół przez perspektywę UE i niepewność
Na wstępie dzisiejszej konferencji Adam Glapiński odczytał treść komunikatu RPP. Jego treść w całości dostępna jest na stronie NBP, najciekawsze fragmenty dotyczyły kondycji polskiej gospodarki:
W Polsce dynamika PKB w II kw. br. nieznacznie wzrosła. Głównym czynnikiem wzrostu pozostał stabilnie rosnący popyt konsumpcyjny, wspierany przez systematyczną poprawę sytuacji na rynku pracy, korzystne nastroje gospodarstw domowych oraz uruchomienie programu „Rodzina 500 plus”. Do wyższej dynamik PKB w II kw. przyczyniło się również istotne przyspieszenie wzrostu eksportu.
Ograniczająco na wzrost PKB oddziaływał natomiast spadek inwestycji, związany z przejściowym zmniejszeniem wykorzystania środków unijnych po zakończeniu poprzedniej perspektywy finansowej UE oraz utrzymująca się niepewność dotycząca perspektyw wzrostu gospodarczego.
W świetle dostępnych obecnie informacji, utrzymująca się deflacja nie wywiera, jak dotąd, negatywnego wpływu na decyzje podmiotów gospodarczych.
Jest dobrze, będzie lepiej
Na wstępie rundy pytań, prezes NBP podzielił się swoim komentarzem dotyczącym obecnego położenia polskiej gospodarki.
- Po wakacjach nastroje zawsze są dobre, ale tym razem mają uzasadnienie też w dobrych danych. Sytuacja jest stabilna. Lekka poprawa, jak to powiedziałem w komunikacie. Sytuacja w kolejnym kwartale się nieco poprawiła, tempo wzrostu przyspieszyło. Jeśli nie wystąpią żadne niepokojące czynniki zewnętrzne, to sytuacja rozwija się w kierunku pożądanym i pozytywnym. Spodziewamy się, że z końcem roku i początkiem przyszłego, deflacja przemieni się w inflacje 1%, co ułatwi realizowanie wielu zadań i sprzyjać będzie dynamizowaniu gospodarki – powiedział Glapiński.
Przewodniczący RPP nie podziela alarmującego tonu analityków, których zaniepokoił ostatni bardzo wyraźny spadek inwestycji. Zdaniem prezesa NBP, na dane za drugi kwartał wpływ mają głównie opóźnienia w wydawaniu środków z UE.
- Wszystkie dane, które mamy wskazują na to, że spadek inwestycji wynika z przeciągającego się rozpoczęcia nowej budżetowej perspektywy UE. Analiza poprzedniego okresu wchodzenia w perspektywę pokazuje, że to analogiczna sytuacja, choć wtedy poprzedni rząd lepiej przygotował programy – dodał. Jak podkreślił później, jeszcze większe hamowanie inwestycji zauważono na Łotwie i na Węgrzech.
- Mamy nadzieję, że w przyszłym roku tempo wzrostu ulegnie przyspieszeniu. Niewątpliwie w tym roku przyrost gospodarczy będzie niższy, niż pierwotnie się tego spodziewaliśmy. To jest dobry przyrost, ponad trzy procent to stabilny wzrost, który zwiększa polską gospodarkę. Zatrudnienie wspaniale się rozwija, bezrobocie spada, dobrze zaabsorbowaliśmy napływ rąk do pracy z Ukrainy. Jeżeli tak będzie dalej, to będziemy bardzo zadowoleni – skwitował.
Pokusy obniżek stóp nie ma
Chociaż na początku tego roku RPP miała nadzieję na szybszy wzrost PKB, to zdaniem Adama Glapińskiego obecne tempo wzrostu nie jest rozczarowujące.
- Każdy chętnie widziałby szybszy wzrost, ale ten obecny jest zbliżony do naturalnej, potencjalnej możliwej stopy wzrostu. Gospodarka polska prawdopodobnie w tym tempie naturalnym może się rozwijać. W tempie szybszym, powyżej 4% lub bliskim 4% ulegałaby jakiemuś przegrzaniu. W takiej fazie rozwoju gospodarczego jesteśmy, więc takie tempo nas satysfakcjonuje. Marzyło się nam, żeby było 3,5% lub 3,8%, ale 3,8% to raczej już nie będzie, ale może tym szybsze będzie przyspieszenie w przyszłym roku – stwierdził Glapiński.
W ocenie prezesa NBP, pierwsza zmiana stóp za jego kadencji będzie związana z ich podwyżką, jeżeli sytuacja rozwijać będzie się w kierunku przewidywanym przez Radę.
- Pokusy obniżania stóp nie ma, choć „nigdy nie mów nigdy”. Osobiście myślę, że pierwszą decyzją będzie rozpoczęcie podwyżek stóp przy przyspieszeniu wzrostu gospodarczego i pojawieniu się inflacji – zaznaczył.
- Gdyby tempo wzrostu spadało, to wtedy można by się pochylić nad obniżką, ale nie ma takiej sytuacji. Podejście „wait and see” oznacza, że nie wykonujemy ruchu, lecz obserwujemy. Osobiście nie przychodzi mi do głowy możliwość, żebyśmy weszli w obniżki. Raczej się zastanawiam, w którym momencie, np. pod koniec 2017 r., moglibyśmy myśleć o rozpoczęciu cyklu podwyżek – dodał.
Zero szczegółów w sprawie odejścia z Rady
Prezes NBP nie zdradził żadnych szczegółów dotyczących rezygnacji jednego z członków RPP, Marka Chrzanowskiego.
- Nie ma tu nic do dodania. To czysto osobista sprawa – uciął Glapiński.
Marek Chrzanowiski brał udział w dzisiejszym posiedzeniu i członkiem RPP formalnie pozostanie do momentu, w którym Senat zaakceptuje jego rezygnację.
Glapiński spokojny o rating
- Liczę na dobre wiadomości. Liczę też na profesjonalizm Moody’s, na to, że mają dobre informacje z polskiej gospodarki, że mają prześwietlone wszystkie aspekty, i że podejmą właściwą decyzję, i nie zmienią ratingu – podkreślił Glapiński.
- Uczciwie rzecz biorąc, trzeba się niesłychanie wysilić, żeby znaleźć jakiś powód (przemawiający za obniżką – przyp.red.), a i tak by się go nie znalazło. Nie ma nic takiego. (…) Nie ma nic, co mogłoby spowodować pogorszenie ratingu. Myślę, że decyzja będzie podjęta profesjonalnie. Śpię spokojnie – dodał prezes NBP.
Agencja Moody’s ma dokonać przeglądu polskiego ratingu w najbliższy piątek. Komunikatu spodziewać można się po zamknięciu europejskich giełd.
Michał Żuławiński


















































