![]() |
Na razie sceptycznie przyglądamy się kolejnym raportom dotyczącym "gazu z łupków". Część wątpliwości dotyczących owego "ukrytego skarbu" Polski rozwiewa Wiceminister Środowiska i Główny Geolog Kraju – dr Henryk Jezierski.
Czy wiadomo jak dużymi złożami gazu z łupków dysponujemy? Medialne spekulacje mówią o 1,15 do nawet 3 bln m. sześc. gazu...
Nie jesteśmy w stanie dziś potwierdzić tych informacji, gdyż są to jedynie szacunki firm konsultingowych. O wielkości bazy zasobowej przesądzą wyniki realizacji prac wykonywanych w ramach udzielonych przez Ministra Środowiska koncesji. To, czy gaz w łupkach występuje w Polsce, powinno się rozstrzygnąć w ciągu najbliższych 5 lat (okres, na jaki wydano koncesje poszukiwawcze), a konieczne do tego jest wykonanie przez koncesjobiorców co najmniej kilkudziesięciu nowych wierceń w najbardziej perspektywicznych rejonach.
W przypadku gdyby potwierdziły się pozytywne wyniki poszukiwań, proces zagospodarowywania nowych złóż mógłby rozpocząć się za około 10 lat. Warto przy tym zaznaczyć, ze dokładna ilość zasobów kopaliny zostanie ostatecznie ustalona w dokumentacjach geologicznych, które sporządza się po zakończeniu etapu rozpoznania złoża.
Na ile szacowany jest przeciętny koszt wydobycia metra sześciennego surowca? Jakie warunki muszą być spełnione, aby wydobycie się opłaciło?
Nie jest możliwe podanie obecnie kosztu wydobycia m3 gazu niekonwencjonalnego. Dopiero po udokumentowaniu złoża przedsiębiorca wykonuje projekt zagospodarowania złoża (będący załącznikiem do wniosku o koncesję na wydobywanie gazu), w którym przedstawia szczegółową analizę ekonomiczną inwestycji.
Czym się różni technologia pozyskiwania gazu z łupków od technologii wykorzystywanej obecnie w wydobyciu gazu z innych źródeł?
Podstawowa różnica polega na wykorzystaniu postępu technologicznego, tj. m.in. możliwości zastosowania wierceń poziomych, zabiegów technicznych takich jak szczelinowanie hydrauliczne czy też możliwości wykonywania dużej ilości wierceń w krótkim czasie. Sam proces wydobycia jest zupełnie inny, dużo bardziej kosztowny i wiąże się z wykonaniem całej siatki wierceń, służących pozyskaniu gazu.
Na jakiej głębokości znajdują się polskie złoża? Czy ich wydobycie stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego?
Spodziewamy się, że potencjalne złoża gazu łupkowego w Polsce (jeszcze nieodkryte) znajdują się na głębokości ok. 2,5-4,5 km, a przykłady amerykańskie pokazują, że ich wydobycie nie powinno stanowić większego zagrożenia dla środowiska niż obecnie eksploatowane konwencjonalne złoża węglowodorów.
Prawo pierwszeństwa przy odwiertach mają firmy poszukujące złóż gazu – w chwili obecnej większość z nich to amerykańskie koncerny. Czy istnieje zagrożenie, że Polacy nigdy nie zobaczą tego gazu w polskim przemyśle i domach?
Trudno mówić o zagrożeniach w sytuacji, gdy nie mamy jeszcze odkrytych i udokumentowanych złóż „gazu z łupków” i nie wiemy, czy mimo ewentualnych odkryć ich produkcja będzie dla przedsiębiorców opłacalna ekonomicznie.
Przypominam, że wszystkie podmioty spełniające wymogi polskiego prawa mogą starać się o koncesje udzielane przez Ministra Środowiska. Nie ma w tym względzie preferencji dla żadnych podmiotów. Przepisy prawa polskiego oraz wymogi unijne wprowadzają jak najdalej idącą konkurencyjność, zachowując równe szanse dla wszystkich zainteresowanych.
Potencjalnie takie zagrożenie może istnieć, lecz wydaje się, że byłoby to działanie irracjonalne, ponieważ ze względu na koszty inwestycji każdy przedsiębiorca chce sprzedać gaz jak najbliżej miejsca jego pozyskania.
Za dwa lata mają być znane konkretne wyniki próbnych odwiertów. Jeśli okaże się, że nasze złoża są imponująco duże, a wydobycie opłacalne, kiedy możemy spodziewać się pierwszych dostaw do konsumentów?
Jest to pytanie do przedsiębiorców. Proces dokumentowania złoża, sporządzania niezbędnych dokumentów i opracowań wymaganych prawem, przeprowadzenia procedury zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, postępowania koncesyjnego, a następnie zagospodarowania złoża i budowy kopalni jest długotrwały i może trwać od kilku do kilkunastu lat.
Decyzję zarówno o złożeniu wniosku o udzielenie koncesji na wydobywanie kopaliny ze złoża, jak i budowie kopalni podejmuje przedsiębiorca na podstawie dokonanej oceny opłacalności inwestycji.
Obecnie trudno jest więc szacować skalę wykorzystania niekonwencjonalnych złóż gazu ziemnego w Polsce w najbliższej dekadzie.
Mówi się, że cena wierceń i wydobycia jest znaczna. Czy oznacza to, że nawet z tym bogactwem ceny gazu dla przeciętnego Kowalskiego pozostaną bez zmian? Albo jeszcze wzrosną?
Kwestia taryf oraz cen gazu dla „przeciętnego Kowalskiego” pozostaje poza kompetencjami Ministra Środowiska, który jest organem koncesyjnym w uzyskaniu pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej – wydobywania gazu. Na razie można tylko gdybać i porównywać to do rynku amerykańskiego. Tam eksploatacja gazu łupkowego pociągnęła za sobą znaczna obniżkę cen gazu.
Czy mali przedsiębiorcy, którzy chcieliby wejść na rynek wydobywczy, mają szansę? Czy jest to „pole do zabawy” tylko dla dużych graczy? Jeśli nie środki, to czy procedury prawne mogą być barierą?
Każdy przedsiębiorca spełniający wymagania formalno-prawne wynikające m.in. z ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz ustawy O swobodzie działalności gospodarczej może złożyć wniosek o koncesję na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż „gazu z łupków”, udokumentować złoże oraz (po uzyskaniu koncesji na jego eksploatację) prowadzić opłacalną produkcję tej kopaliny. Procedury prawne nie stanowią więc żadnej bariery, są jasne i transparentne.
Nie da się jednak ukryć, że środki finansowe potrzebne dla tego rodzaju inwestycji będą ogromne i mogą być w przyszłości istotną przeszkodą w eksploatacji. Przykłady z zagranicy pokazują, że w tego rodzaju projektach inwestycyjnych biorą udział zarówno większe, jak i mniejsze firmy, posiadające udziały w konkretnych projektach czy też wykonujące prace na przykład wiertnicze bądź budowy infrastruktury. Można więc założyć, że podobny model byłby przeniesiony na grunt Polski.
Jak wygląda opodatkowanie takiej działalności? Ile pieniędzy może z tego tytułu wpłynąć do Skarbu Państwa?
To zagadnienie jest obecnie trudne do oszacowania, bo nie wiemy czy ten gaz będzie eksploatowany i w jakiej skali. Na wielkość potencjalnych zysków Skarbu Państwa wpływ będzie miała skala samej inwestycji, ilość zasobów danego złoża, zatrudnienie określonej, znacznej liczby pracowników w nowych, wykreowanych tą działalnością miejscach pracy w Polsce.
Do budżetu państwa wpłyną podatki od działalności gospodarczej, opłaty za użytkowanie górnicze do gmin. A do NFOŚiGW wpłyną również opłaty eksploatacyjne (po rozpoczęciu procesu wydobywania), uzależnione od ilości wydobytego gazu.
Czy polskie prawo zawiera przepisy regulujące wydobycie niekonwencjonalnych złóż gazu?
Trudno mówić o specjalnych regulacjach prawnych, gdy dotychczas nikt nie wydobywał gazu niekonwencjonalnego w Polsce. Prowadzenie procesu wydobycia zarówno konwencjonalnych, jak i niekonwencjonalnych złóż gazu opiera się na tych samych przepisach i wymogach prawnych, zarówno polskich, jak i europejskich.
Nie ma potrzeby wprowadzania specjalnych regulacji dla gazu niekonwencjonalnego.
Czy gaz z łupków może jeszcze pokrzyżować plany budowy elektrowni atomowej?
Jest to pytanie do Ministra Gospodarki, który jest odpowiedzialny za realizację polityki energetycznej kraju.
Można tylko przypomnieć, że zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce będzie systematycznie wzrastało. Zakłada się również, że nie uda się pokryć wzrastającego zapotrzebowania kraju na energię elektryczną w sposób racjonalny bez źródeł jądrowych, nawet przy maksymalnie możliwym wykorzystaniu rodzimych zasobów węgla kamiennego i brunatnego oraz wdrożeniu programów racjonalnego użytkowania energii elektrycznej.
Energia elektryczna produkowana w elektrowniach atomowych jest jedną z najtańszych i najczystszych, a konieczność spełniania coraz ostrzejszych wymagań w zakresie ochrony środowiska (zwłaszcza w zakresie emisji CO2) zmusza wręcz nasz kraj do budowy elektrowni atomowej.
Nie sądzę więc, by ewentualna produkcja „ gazu z łupków” pokrzyżowała plany budowy elektrowni atomowej(ych) w Polsce.
Czy odkrycie tych zasobów wpłynie na rządową strategię dotyczącą bezpieczeństwa energetycznego kraju?
Ewentualne zmiany do dokumentu rządowego polityka bezpieczeństwa energetycznego kraju pewnie będzie wprowadzał Minister Gospodarki, ale na pewno nie teraz. Dopiero gdy potwierdzimy, że mamy udokumentowane złoża gazu łupkowego, a to nastąpi nie wcześniej niż za 5 lat.
Gazprom chyba nie będzie zachwycony?
Trudno przesądzać, ale pewnie nie będzie, nikt nie lubi, gdy może mieć nową konkurencje.
Czy technologia wydobycia gazu z łupków jest zaawansowana? Polskie firmy mogą być beneficjentem amerykańskiego know-how?
Technologia produkcji jest bardzo zaawansowana, ale dopiero przyszłość pokaże, na ile doświadczenie polskich firm, uzyskane w wyniku współpracy z firmami zagranicznymi, okaże się dla nich pomocne. Zakładamy, iż ich profity z kooperacji będą znaczne.
W Stanach Zjednoczonych gaz z łupków stanowi 10 proc. rynku konsumpcji, inne niekonwencjonalne złoża to 40 proc. rynku. Czy Polska także posiada inne „niekonwencjonalne złoża”?
Oprócz „gazu z łupków” można spodziewać się w przyszłości w Polsce produkcji z innych nagromadzeń gazu, tj. tzw. „tight gas”, oraz większego wykorzystania metanu ze złóż węgla kamiennego. Nie zapominajmy również o konieczności zwiększenia udziału energii pochodzącej z odnawialnych źródeł energii, do czego zmuszają nas wymogi akcesji do UE.
Gaz z łupków to bogactwo wschodniej i północnej Polski – czy to szansa rozwoju dla tak zwanej „Polski B”?
Można założyć, że ewentualna eksploatacja „gazu z łupków” jest dużą szansą rozwoju dla tych regionów w Polsce.
Dziękujemy za Pana czas i uwagę.
Opracował Piotr Siekański / Bankier.pl
























































