Wychodzisz z metra, podchodzisz do plakatu, robisz zdjęcia bułek i mleka, składasz zamówienie w komórce. Dojeżdżasz do domu, a zakupy już czekają. Taki system już działa. W warszawskim metrze uruchomiono "stacjonarny e-supermarket".
Frisco.pl uruchomiło e-supermarket w metrze. Na ścianach pojawiły się grafiki przedstawiające półki sklepowe, na których "wyłożono" zdjęcia towarów. Pod każdym z nich znajduje się kod kreskowy danego produktu, który wystarczy zeskanować specjalną aplikacją zainstalowaną w smartfonie. Zakupy trafiają do wirtualnego koszyka, a klient określa godzinę dostawy i składa zamówienie. Kurierzy rozwożą zakupy od poniedziałku do soboty, w godzinach 7:00-23:00. Za zakupy można zapłacić przelewem lub przy odbiorze - gotówką i kartą.

Źródło: Frisco.pl
Co można kupić w e-supermarkecie? Dostępnych jest ponad 150 produktów, między innymi pieczywo, warzywa, owoce, nabiał, mięso, słodycze czy napoje. Na półkach e-sklepu w metrze znajdują się również artykuły higieniczne i chemia gospodarcza. Kompletowanie produktów zamówionych we Frisco.pl odbywa się w magazynie wyposażonym w chłodnię, mroźnię, sorter oraz pakowarkę próżniową. Produkty świeże porcjowane są bezpośrednio u dostawców i dostarczane trzy razy dziennie do Frisco.

Źródło: tescoplc.com
Na świecie podobne rozwiązania już działają. W 2011 roku w podziemiach seulskiego metra podobny sklep uruchomiło Tesco. Rok później swoje "wirtualne półki" zamieściło także na wybranych przystankach autobusowych w stolicy Korei Południowej. Z danych Tesco wynika, że zakupy cieszą się ogromną popularnością, a najwięcej zamówień składanych jest w godzinach 10:00 i 16:00, kiedy ludzie są w drodze do lub z pracy.
Także w Polsce podejmowano już próby wprowadzenia e-zakupów opartych o QR kody. Taki eksperyment ma za sobą sieć Piotr i Paweł. Na wybranych przystankach w Poznaniu umieszczono plakaty ze zdjęciami produktów. Klient skanował kody i składał zamówienie za pomocą aplikacji RockPay. Ostatecznie jednak pomysł nie został wdrożony do komercyjnego użytku.
Akcja Frisco.pl potrwa tylko do końca listopada, ale sklep zapowiada, że jeszcze ją powtórzy. Niewykluczone, że tego typu punktów będzie w przyszłości przybywać. Wirtualne sklepy ograniczają bowiem koszty związane z inwestycjami w tradycyjną sprzedaż i wysokie czynsze za wynajem. To z kolei pozwala oferować towary po konkurencyjnych cenach. Pozostaje tylko przekonać klientów do takiej formy zakupów. Biorąc pod uwagę obecne tempo życia, e-supermarkety mogą okazać się ciekawą propozycją dla zabieganych.
Wojciech Boczoń
















