Wprowadzenie przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami i Litwą, które miało miejsce pod presją skrajnej prawicy, stanowi kolejne zagrożenie dla fundamentalnego z punktu widzenia integracji europejskiej porozumienia z Schengen – napisał w sobotę w artykule redakcyjnym hiszpański dziennik „El Pais”.


„To niepokojący krok wstecz w kwestii Schengen, jednego z największych osiągnięć procesu integracji europejskiej” – oceniła gazeta. Przypomniała przy tym korzyści, jakie dla ponad 450 mln Europejczyków ma podpisane 40 lat temu porozumienie z Schengen.
Zdaniem dziennika, rząd Donalda Tuska „ugiął się pod presją skrajnej prawicy”, która posunęła się do organizacji przygranicznych patroli. „El Pais” zauważył jednak, że Polska miała przykład podobnego działania ze strony Niemiec, ponieważ rząd w Berlinie wprowadził kontrole na granicy już we wrześniu ubiegłego roku.
Dziennik podkreślił, że kraje europejskie już od ponad dekady „stopniowo przywracają kontrole graniczne, które podważają ducha traktatu (z Schengen)”, a nadzwyczajne środki są „coraz częściej stosowane jako odpowiedź na ataki terrorystyczne i wszelkie oznaki kryzysu migracyjnego”.
„Najbardziej niepokojące jest to, że kontrole są wprowadzane nie w odpowiedzi na realne zagrożenia, ale jako populistyczny środek mający na celu wysłanie potencjalnemu elektoratowi twardego przesłania dotyczącego prawa i porządku” – napisał „El Pais”.
Ponadto zagrożeniem dla strefy wolnego przepływu osób jest, według dziennika, niechęć należących do niej państw, aby przyjmować nowych członków, jak to było w przypadku blokowania przez Austrię przyjęcia do Schengen Bułgarii i Rumunii.
Od 7 lipca Polska tymczasowo przywróciła kontrole graniczne na odcinkach granicy z Niemcami i Litwą. Kontrole są prowadzone wyrywkowo na wjeździe do Polski i potrwają do 5 sierpnia br., choć mogą zostać przedłużone. Na granicy polsko-niemieckiej są prowadzone w 52 miejscach i w 13 na granicy polsko-litewskiej. (PAP)
mrf/ zm/


























































