REKLAMA

Ekspert: Przy sztucznej inteligencji i robotach prawo karne staje się "lewe"

2024-12-26 12:00
publikacja
2024-12-26 12:00

Prawo karne nie poradzi sobie z dylematami, które pojawiają się wraz z obecnością sztucznej inteligencji i robotów - uważa filozof i prawnik dr Kamil Mamak. Jeśli nie będzie podmiotów, którym można przypisać odpowiedzialność za krzywdę, trzeba znaleźć inne sposoby zaspokajania poczucia sprawiedliwości - uważa.

Ekspert: Przy sztucznej inteligencji i robotach prawo karne staje się "lewe"
Ekspert: Przy sztucznej inteligencji i robotach prawo karne staje się "lewe"
fot. kung_tom / / Shutterstock

"Trwa dyskusja o tym, w jaki sposób AI i roboty powinny być wdrożone w życie społeczne. Ja zajmuję się w tym zakresie kwestiami filozoficznymi i etycznymi związanymi z prawem karnym. Badam, jak sprawić, by w wyniku wdrożenia nowych technologii nie zostało nadwyrężone nasze poczucie, czym jest prawo" - wskazał w rozmowie z PAP dr Kamil Mamak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na swoje badania naukowiec otrzymał prestiżowy Starting Grant z ERC.

Jego zdaniem typowym podejściem może być rozważanie, jak dostosować roboty do istniejącego prawa karnego. "Ja stawiam sobie inne pytanie: jak zmienić prawo karne, żeby dostosować je do naszego funkcjonowania z robotami. Obecne rozwiązania zawarte w prawie karnym są niewystarczające i trzeba wymyślić tę dyscyplinę na nowo. Chcę się zastanowić nad tym, jak zmienić podstawy prawa karnego, aby były spójne z tym, jak będzie wyglądać rzeczywistość w obecności robotów" - opisał.

Dr Mamak tłumaczy, że struktury prawa karnego budowane są na pojęciach odpowiedzialności moralnej i prawnej. A taką odpowiedzialnością obarczony jest podmiot, który miał kontrolę nad swoim zachowaniem i który był zdolny, by przewidzieć efekty swoich działań. Kiedy zaś coraz częściej pojawiają się w otoczeniu człowieka autonomiczne roboty czy algorytmy, powstaje luka w tej odpowiedzialności.

Co, jeśli robot popełni czyn, który nazwalibyśmy przestępstwem? Badacz podaje przykład autonomicznego samochodu, który spowoduje wypadek i np. kogoś zabije. Innym przykładem jest czatbot, który naprowadzi nastolatka na drogę prowadzącą do samobójstwa. "W niektórych kontekstach - z punktu widzenia prawa karnego - nikt nie jest odpowiedzialny za to wydarzenie” - wskazał.

"Skoro zaś podmioty, z którymi będziemy wchodzili w interakcje, tej odpowiedzialności nie mogą pełnić, musimy przemyśleć, jak trzeba zorganizować prawo karne na nowo" - przekonuje.

Badacz chce się zastanowić, jak prawo karne może odpowiedzieć na pewne potrzeby społeczne, które w obliczu tych zmian pozostaną niezaspokojone. "U ludzi jest potrzeba karania. Jeśli zło się stanie, państwo powinno zająć stanowisko. Jeśli tej odpowiedzi nie będzie, ludzie będą szukali kozła ofiarnego, próbowali ukarać kogoś na własną rękę. Nadwyrężone też będzie zaufanie do instytucji państwowych, które nie umieją zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom i reagować na krzywdę" - przewiduje.

Tradycyjne pytanie: "kto będzie odpowiadał za krzywdę" nie jest jednak zdaniem naukowca konieczne, żeby sobie poradzić z nowymi wyzwaniami.

Według Mamaka kluczowe więc będzie samo zajęcie się przez państwo taką sprawą, przeprowadzenie postępowania, a nie szukanie odpowiedzialności osobistej. "Państwo powinno zareagować, powinien odbyć się 'teatr' wokół postępowania, powinno nastąpić wskazanie przez państwa krzywdy, stworzenie ram, gdzie poszkodowany może się wypowiedzieć. W ten sposób prawo karne może pełnić w takich nowych sytuacjach rolę narzędzia do neutralizowania napięcia wokół działania postrzeganego jako złe z punktu widzenia społeczeństwa" - opisuje.

"Mój pomysł jest rewolucyjny - próbuję udowodnić, że współczesne przepisy prawa karnego są nieprzystające do wyzwań rzeczywistości. Nie próbuję wdrożyć nowych problemów w ramy filozoficzno-prawne, tylko próbuję zaproponować, jak zbudować prawo karne na nowo, aby odpowiedzieć na te problemy” - wyjaśnia naukowiec.

Dodaje, że jego grant jest rozpisany na wiele etapów. W ramach nich chce zbadać, jak ludzie postrzegają problemy, którymi się zajmuje, zaproponować rozwiązania i sprawdzić ich odbiór. "Może być więc tak, że grant się nie uda. Jednak ERC z założenia finansuje projekty badawcze, które są ryzykowne"- tłumaczy naukowiec. I zapewnia, że zrobi co w jego mocy, żeby grant się powiódł, a wtedy zyski dla wszystkich mogą być bardzo duże.

Ludwika Tomala

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (5)

dodaj komentarz
patterroni
Dr. Mamak’s research tackles one of the most pressing and complex challenges of our time—the integration of AI and robotics into legal and ethical frameworks. His revolutionary approach to rethinking criminal law, rather than merely adapting existing structures, is both bold and necessary. The focus on addressing societal needs, Dr. Mamak’s research tackles one of the most pressing and complex challenges of our time—the integration of AI and robotics into legal and ethical frameworks. His revolutionary approach to rethinking criminal law, rather than merely adapting existing structures, is both bold and necessary. The focus on addressing societal needs, maintaining trust in state institutions, and creating a system that acknowledges the unique challenges posed by autonomous entities is truly visionary. I look forward to seeing the outcomes of this research and how it can reshape our understanding of justice in an AI-driven world. Kudos to Dr. Mamak for leading this critical conversation!
helixo
Prawo karne nie działa nawet bez sztucznej inteligencji
to_i_owo
"...grant jest rozpisany na wiele etapów"

Gratuluję zapewnionej przyszłosci

A tak na poważnie to byl w starożytnej Persji król który kazał wychłostać morze bo mu flotę zatopiło

I pan bedzie teraz to latami rozkminiał za nasze pieniądze...
januszbizensu
Bzdur o AI ciąg dalszy nie ma żadnej luki, "AI" to dziesiątki tysięcy linijek kodu i terabajty danych pochodzących od samych ludzi. Kto za to odpowiada? No ten co to postawił w centrach danych i udostępnia jako usługę. No ale korporacje pięknie zasponosorowały medialną propagandę i zrobiono papkę z mózgu ludziom, to wierzą,Bzdur o AI ciąg dalszy nie ma żadnej luki, "AI" to dziesiątki tysięcy linijek kodu i terabajty danych pochodzących od samych ludzi. Kto za to odpowiada? No ten co to postawił w centrach danych i udostępnia jako usługę. No ale korporacje pięknie zasponosorowały medialną propagandę i zrobiono papkę z mózgu ludziom, to wierzą, że to jakiś osobny byt a i jeszcze świadomość z tego powstanie bo tak powiedział eskpert w TV i na jutubie, hehe.

Powiązane: Sztuczna inteligencja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki