REKLAMA

Czarna wizja Europy: Nie unikniemy kryzysu demograficznego

2007-07-13 06:00
publikacja
2007-07-13 06:00
Bank Światowy, zwykle ostrożny w swoich prognozach, tym razem przewiduje kryzys demograficzny w Europie Środkowej i Wschodniej. Kryzys tym bardziej groźny, że ukryty i nieunikniony.

Dla ekonomistów nie było tajemnicą, że kraje transformacji ustrojowej staną w końcu przed problemem starzejących się społeczeństw. Problem w tym, że do starzenia się mieszkańców tych krajów dochodzi jeszcze masowa emigracja zarobkowa, która w sumie z malejącą liczbą urodzin może doprowadzić te kraje, w tym również Polskę, do bankructwa.

Do 2025 r. społeczeństwa wielu krajów Europy i byłego Związku Radzieckiego znajdą się wśród najstarszych na świecie, co będzie stanowić zagrożenie dla niedawnych sukcesów gospodarczych tego regionu, o ile nie zostaną wystarczająco dobrze wdrożone reformy systemów emerytalnych i systemów opieki zdrowotnej i nie zostaną wprowadzone strategie, promujące wzrost produktywności – tak najkrócej można podsumować opublikowany właśnie najnowszy raport Banku Światowego „Od czerwieni do siwizny – trzecia transformacja starzejących się społeczeństw Europy Wschodniej i krajów byłego Związku Radzieckiego”.

Na całym świecie starzejące się społeczeństwa stają przed ryzykiem poważnych konsekwencji gospodarczych. Nadal jednak Europa Wschodnia i kraje byłego Związku Radzieckiego, w sumie około 28 krajów obejmujących zakres od Rosji po Albanię, stają w obliczu połączonych wyzwań szybkiego starzenia się, relatywnie ubogich społeczeństw i niepełnego przejścia na gospodarkę rynkową – tak przynajmniej oceniają to ekonomiści i demografowie Banku Światowego. W przypadku tych krajów problemy zaostrzają się ze względu na konieczność równoczesnego przyspieszenia przekształceń gospodarczych i podjęcia długoterminowych reform mających na celu rozwiązanie kwestii skutków demograficznych.

BOGACI MAJĄ LEPIEJ

– Bogatsze, bardziej rozwinięte kraje, takie jak Francja, Włochy czy Japonia, mają o wiele lepsze warunki do tego, by zmierzyć się z wyzwaniem wieku niż starzejące się kraje Europy Wschodniej i byłego Związku Radzieckiego – wyjaśnia Arup Banerji, Human Development Economics Manager w Banku Światowym, współautor raportu. – Żaden ze starzejących się krajów nie jest nawet w przybliżeniu tak ubogi, jak Gruzja. Przy dochodzie narodowym brutto rocznie per capita nieznacznie przekraczającym 1000 dolarów, w ciągu najbliższego dwudziestolecia może się spodziewać utraty niemal jednej piątej populacji. W wielu krajach, nawet tych, które przyłączyły się do Unii Europejskiej, szerszy rozwój instytucjonalny nadal jest zapóźniony. To właśnie interakcja trzech aspektów transformacji – demograficznej, gospodarczej i politycznej – sprawia, że ten region i wyzwania, przed jakimi stoi, są wyjątkowe.

Przewiduje się, że łączna liczba ludności w tym regionie w ciągu najbliższych dwóch dziesięcioleci spadnie niemal o 24 miliony. Tylko w Rosji należy się spodziewać utraty 17 milionów osób. W przypadku Polski szacuje się, ze spadek liczby ludności wyniesie ok. 1,6 miliona osób, a więc 4 proc. populacji. Tak zmniejszone społeczeństwa będą również o wiele starsze. Do 2025 roku, od 20 do 25 proc. społeczeństw dziewięciu krajów Europy Wschodniej i byłego Związku Radzieckiego – od Azerbejdżanu po Słowację – będą stanowiły osoby w wieku powyżej 65 lat. Tylko w Polsce w tym samym czasie więcej niż jeden na pięciu Polaków będzie w podeszłym wieku.

Najtrudniejsze wyzwania wynikają z tego, że starzejące się społeczeństwa będą wywierać nowy – niemożliwy do uniesienia – rodzaj presji na wydatki publiczne, w szczególności w zakresie emerytur i długoterminowej opieki medycznej dla osób starszych. Obawy te potwierdzają realne doświadczenia wielu byłych krajów komunistycznych, w których finansowanie tych systemów już jest nieadekwatne do potrzeb.

KONIECZNA REFORMA

– Wdrożenie rozsądnej polityki może zmniejszyć wpływ starzenia się społeczeństw na wydatki. Pewien wzrost wydatków publicznych jest co prawda nieunikniony, możliwe jest jednak złagodzenie tego ciosu. W tym celu kraje regionu muszą dopilnować, by systemy emerytalne były możliwe do utrzymania, nawet przy większej liczbie emerytów. Konieczne jest także podjęcie aktywnych działań w kierunku finansowania długoterminowej opieki medycznej – uważa Mukesh Chawla, World Bank Lead Economist i współautor raportu.

Problem ten w znacznej mierze dotknie również Polskę, gdzie odsetek osób wymagających długotrwałej opieki medycznej zwiększy się do 2050 r. dwukrotnie. Kluczem jest zaprogramowanie takich metod zapewnienia opieki, które będą znacznie tańsze od usług szpitalnych. Aby to osiągnąć, konieczne jest rozpoznanie i wspieranie opiekunów nieformalnych. Do opieki nad osobami starszymi należy włączyć świadczenia w postaci gotówki i usług, tak aby zapewnić wystarczającą liczbę opiekunów. Jednak świadomość tego rośnie w krajach regionu bardzo powoli, podobnie jak opracowanie polityk i instytucji, które mogłyby złagodzić potencjalny szok.

Wiedza konwencjonalna mówi, że ten typ zmian demograficznych, jaki obserwujemy obecnie w opisywanym regionie, będzie hamować rozwój gospodarczy. Starzenie się społeczeństw spowoduje kurczenie się siły roboczej, a osoby starsze zaoszczędzą mniej – co z kolei doprowadzi do zmniejszenia liczby rąk do pracy i dostępnego kapitału, niezbędnego, by kraje tego regionu mogły utrzymać swoją wysoką dynamikę wzrostu.

PRESJA KOSZTOWA WZROŚNIE

Presja kosztowa związana z emeryturami musi wzrosnąć w miarę starzenia się społeczeństw, jednak raport wskazuje, że w krajach, w których opracowano szczegółowe prognozy, koszty te można w znacznym stopniu zrównoważyć przez zmianę polityki. Najlepszym sposobem na to byłoby podwyższenie wieku emerytalnego, który w opisywanym regionie zwykle jest bardzo niski, jednak oszczędności można również osiągnąć zmieniając sposób wyliczania świadczeń emerytalnych. Konkretne wymagane reformy będą różne w zależności od kraju – od połączenia obu tych środków na Litwie i w Republice Słowacji do zogniskowania wysiłków przede wszystkim na podwyższaniu wieku emerytalnego w Albanii, Rumunii, Serbii i Turcji.

– W raporcie przedstawiono argumenty na to, że można uniknąć spowolnienia wzrostu w przyszłości – oceniają autorzy raportu. – Jeśli zostaną podjęte środki mające na celu podniesienie produktywności siły roboczej, to bez wątpienia będzie to bardziej znaczące niż straty spowodowane zmniejszeniem się siły roboczej. Produkcja w starzejących się krajach może również zyskać na uczestnictwie osób starszych w rynku pracy poprzez podniesienie wieku emerytalnego i promowania elastycznych warunków zatrudnienia. Jeśli pozwolą na to uwarunkowania polityczne, braki siły roboczej można będzie zminimalizować poprzez migrację pomiędzy regionami.

Według Banku Światowego, duża produktywność będzie miała podstawowe znaczenie, jeśli kraje Europy Wschodniej i byłego Związku Radzieckiego mają nadal się szybko rozwijać i dorównywać zarobkami i poziomem życia krajom UE. Będzie to wymagało reform, by pogłębić rynki finansowe, co podniesie poziom oszczędności i inwestycji, a także by uelastycznić rynki pracy. Wreszcie, w krajach opisywanego regionu konieczna będzie lepsza edukacja i zaangażowanie w kwestie kształcenia ustawicznego i innowacji, jeśli chcą one jak najlepiej wykorzystać swoje kurczące się zasoby ludzkie.

PROBLEM BANKÓW

W przypadku Polski zmiana w rozkładzie społeczeństwa wydaje się szczególnie bolesna. Duża część najbardziej produktywnej części społeczeństwa emigruje do krajów Europy Zachodniej, bądź deklaruje, że w najbliższych latach przeniesie się do innego kraju. Szacuje się, że w ostatnich latach Polskę opuściło ok. 2 mln młodych ludzi, którzy zasilają obecnie systemy emerytalne krajów Europy Zachodniej. Co więcej – zmieniająca się struktura społeczeństw krajów Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polski, znacznie wpłynie na przyszły kształt sektora bankowego. Już dziś banki na Wyspach Brytyjskich, w Niemczech oraz Holandii otwierają oddziały obsługujące klientów z Polski, starając się przejąć masową migrację.
Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (12)

dodaj komentarz
~unita
Tak to już jest, że biedny szybciej upadnie. Dlaczego. To jest bardzo prosty proces. Po prostu, bogate kraje, popierają w krajach biednych, partie populistyczne. Partie, które będą, prowadzić w tym kraju ich politykę, za ich potajemne poparcie finansowe i oficjalne poparcie medialne. Które polega, na tworzeniu w mediach, bardzo pozytywnego Tak to już jest, że biedny szybciej upadnie. Dlaczego. To jest bardzo prosty proces. Po prostu, bogate kraje, popierają w krajach biednych, partie populistyczne. Partie, które będą, prowadzić w tym kraju ich politykę, za ich potajemne poparcie finansowe i oficjalne poparcie medialne. Które polega, na tworzeniu w mediach, bardzo pozytywnego wizerunku tej partii i jej liderów. Jest to wizerunek fałszywy i niezgodny ze stanem faktycznym. Bo parta ta, za wszelka cenę, chcą po prostu kierować krajem. Tylko dlatego, że to zaspakaja ich chore ambicje jej liderów i daje im satysfakcje, zwycięstwa nad rywalami. Kraje bogate, muszą nadal, podtrzymywać medialny wizerunek lidera tej partii. Aby zakryć tym, fatalne wyniki rządów, jakie taki rząd uzyskuje. Możemy więc zaobserwować zaskakujące nas czasem. Pod względem ich zasług. Przyznawanie prestiżowych wyróżnień i nagród, liderom tej partii. Przyznawana przez kraj zainteresowany tym, aby w biednym kraju, prowadzona była polityka, całkiem sprzeczna z potrzebami biednego kraju. A więc, rozbudowa biurokracji. Niemoc wobec nadużyć gospodarczych. Przeszkadzanie i utrudnianie w podejmowaniu własnej inicjatywy i otwieraniu nowych firm. Utrudnianie, w pozyskiwaniu dotacji z unijnych. A gdy już ktoś je otrzyma, stworzenie takiego mechanizmu, aby można było, za najmniejsze niedociągnięcie, odebrać te dotacje i zniszczyć powstałą firmę. Bezkarność ludzi rządzonych. Piętrzące się trudności w służbie zdrowia. Fatalna polityka zagraniczna. Złe i szkodliwe, dla kraju, umowy gospodarcze, zawierane z innymi krajami. Blokada w budowie sieci, drug i autostrad. A cel tego typu polityki jest jeden. Zniechęcić młodych, produktywnych ludzi, do pracy i życia w tym kraju. W ten sposób, pozyskują oni, tanich i dobrych fachowców. Oraz dobry rynek zbytu na swe artykuły. Maja też możność za grosze przejmować firmy. Mamy tu przykład, naszych kolei PKP, linii lotniczych LOT i Poczty Polskiej.
~Posta
Głosujcie ludzie dalej na tych populistów, których pełno w Samoobronie, LPR, PiS, a nawet w SLD, to zobaczycie za kilka lat co nas czeka. Jedyne reformy jakie politycy mieli odwagę wprowadzać w Polsce były za czasów rządów Mazowieckiego, Suchockiej i Buzka. Reszta tylko rozdawała kasę górnikom i stoczniowcom, przymykała oko na Głosujcie ludzie dalej na tych populistów, których pełno w Samoobronie, LPR, PiS, a nawet w SLD, to zobaczycie za kilka lat co nas czeka. Jedyne reformy jakie politycy mieli odwagę wprowadzać w Polsce były za czasów rządów Mazowieckiego, Suchockiej i Buzka. Reszta tylko rozdawała kasę górnikom i stoczniowcom, przymykała oko na niepłacenie składek przez rolników, albo przejadała owoce wzrostu gospodarczego (zwłaszcza Kołodko czy obecnie PiS-dy). Większość krajów wybiera sobie mądre głowy do rządzenia, a u nas stołki dostają od narodu najwięksi showmani i obiecywacze. Dlatego większość Polaków kombinuje, a 2 mln Polaków już spieprzyło na Zachód. Jak tak dalej pójdzie to nawet imigracja nas nie uratuje, po prostu znikniemy z mapy świata. Będzie jak zwykle - mądry Polak po szkodzie, tym razem pewnie ostatniej.
~mbx
to się już wie na I- II roku studiów, a ci "specjaliści" utrzymywami za nasze miliony wybijają otwarte drzwi..
obecna
Skąd Ci durni dziennikarze mają dane o 2mln Polaków za granicą. Zanim się coś napisze wypadało by sprawdzić, choćby w eurostat.
k2_1
Dnia 2007-07-13 o godz. 10:42 obecna napisał(a):
> Skąd Ci durni dziennikarze mają dane o 2mln Polaków za
> granicą. Zanim się coś napisze wypadało by sprawdzić,
> choćby w eurostat.

tyle że dane statystyczne są tu mocno niepełne. Wszyscy opierają się na mniej lub bardziej wiarygodnych szacunkach. 1 czy 2
Dnia 2007-07-13 o godz. 10:42 obecna napisał(a):
> Skąd Ci durni dziennikarze mają dane o 2mln Polaków za
> granicą. Zanim się coś napisze wypadało by sprawdzić,
> choćby w eurostat.

tyle że dane statystyczne są tu mocno niepełne. Wszyscy opierają się na mniej lub bardziej wiarygodnych szacunkach. 1 czy 2 mln to znaczna różnica, ale nie zmnienia to faktu, że jest to katastrofa dla państwa polskiego. I dobrze. gdy zostaną tu sami emeryci i renciści, to będzie zabawnie.
~AUTOR
Bank światowy jak zwykle troszczy się o interesy Bogatych... tak na prawdę im mniej ludzi tym lepiej... mniejsze bezrobocie, wyższe pensje...Problem w tym, że "Oni" wiedzą, że zmniejszenie liczby ludności oznacza zmianę relacji cen zasobów ludzkich do środków produkcji - więc się boją...
~ConrPL
Owszem, mniej osób na tyle samo środków produkcji oznacza wyższe pensje, ale łącznie mniejsze pensje. A przy większej ilości emerytów rząd będzie próbował kraść zbyt dużą ilość z tej łącznie mniejszej puli.
~Emigrant
Ostatni gasi swiatło .....Polska to piękny kraj, ale nienormalnie zarządzany, ogarnięty złodziejstwem i korupcją ... Dopoki tego nie przezwyciężymy, to nasze młode pokolenia bedą robić PKB wszędzie, ale nie tutaj...
~Lopez
Zamiast pracować nad reformami to politycy w Polsce zajmują się walką polityczną i tworzeniem kolejnych afer. No i mamy to co mamy.
~nienarodzony
taaak. a potem ci sami "eksperci" promują zabijanie nienarodzonych, antykoncepcję, eutanazję, systemy ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, które zmuszają młodych ludzi do oddawania władzuchni na samym starcie życiowym ponad połowy zarobionej kasy, kasy za którą młodzi mogliby założyć rodziny, wyżywić je, zapewnić dach taaak. a potem ci sami "eksperci" promują zabijanie nienarodzonych, antykoncepcję, eutanazję, systemy ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, które zmuszają młodych ludzi do oddawania władzuchni na samym starcie życiowym ponad połowy zarobionej kasy, kasy za którą młodzi mogliby założyć rodziny, wyżywić je, zapewnić dach nad głową.
Tak, tak.
Jakie to wszystko "mądre". Ale nic tam. Ziemia nigdy nie leży odłogiem. Ktoś po nas na pewno zagospodaruje ziemię. A kto? A ten, kogo Bóg sobie upatrzy.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki