Maria Konopnicka – „W Zaduszny Dzień”
https://www.youtube.com/watch?v=4Muh2JViriw
https://i.ibb.co/DPzC758w/groby.pngGarść ziemi i pamięć, która nie gaśnieGarść ziemi wezmę i klęknę u progaCmentarnej bramy w dniu onym żałoby, I wołać będę: o, proście wy BogaO wielkie groby! O, proście Boga nie o te mogiły, Co je bluszcz stroi a kwiecie oplata, Lecz coby synom i wnukom się śniłyPrzez długie lata! Proście wy Boga o takie kurhany, Na których orły siadają i kraczą, A wicher po nich, jękami przewiany, Błądzi tułaczo. O takie groby proście, nad któremiSine się gwiazdy słaniają i bledną, Z których przechodzeń na pierś bierze ziemi, Choć grudkę jedną. O polny kamień, o piasek pod głowę, O pacierz świerków, o brzóz białych cienie, O szumy lasów, o pieśni zbożowe, O pól westchnienia. Proście wy Boga o takie mogiły, Które łez nie chcą, ni skarg, ni żałości, Lecz dają sercom moc czynu, zdrój siły, I żar miłości. I nie o marmur w napisy poryty, I nie o jasne z palmami anioły, Lecz proście Boga o wolne błękityNad swemi czoły. Niech polna pliszka tam napój swój bierze, Niechaj was zieleń obrośnie piołunów, Ale niech matki poszyją szkaplerzeZ waszych całunów. O proście Boga o łzy rannej rosy, O serc bijących dzwon głośny a żywy, O pieśń skowronka, co leci w niebiosyZ nad żytniej niwy. Niechaj o grobach waszych mówią starce, Chromą na kuli opierając nogę, I niech to chłopię, co gra na fujarce, Wie do nich drogę…