dla mnie po ostatnich dniach Twoich wpisów kugenie Lu..., jest już jasne, że nie chcę Cię za bardzo atakować - wkładasz w to tyle pracy i pasji, a jednocześnie to jest tak odjechane i od meritum oddalone, że zrozumiałem przed niedzielą jedno - sprawa twojego przypadku jest jakaś trudna, bolesna, pełna żali z przeszłości i nie chcę już dokładać oliwy do ognia......Ciebie akurat zrobiło mi się szkoda.