Jak w temacie. Arkusz po prawej i po lewej pusty całymi dniami, zero handlu i nagle transakcje po kilka tysięcy, a w arkuszu w pustej przestrzeni w magiczny sposób pojawią się zlecenia i to wszystkie o tej samej godzinie i minucie. Już kiedyś pisałem, że przy tej płynności grube ryby zrobią co chcą i tak jak w ostatnich dniach bez problemu najpierw wywindowali kurs na 2,8 potem na 2,5 tylko pytanie co oni z tego mają? Nie płacą prowizji od tych manewrów czy jak? Tyle zachodu, żeby w tym całym "handlu" ktoś pod wpływem emocji oddał parę akcji? Badają na ile mogą sobie pozwolić zaniżyć kurs? Jeśli tak to się uśmieje jak im ktoś w końcu zgarnie te sztuczne batoniki sprzed nosa.