Załóżmy, że stało się niemożliwe - mylił się foratan, myszowaty, fundusze, a latryna postawiła swoje toy-toye nie dość że na ruchomych, to jeszcze do tego na dolaronośnych piaskach - i Astana zaczęła odławiać kulki a EEX zaczął nagle zarabiać prawdziwe pieniądze. Podkreślam ... załóżmy (mniej więcej na takiej samej zasadzie, że Jarosław Kaczonogi jest wybitnym mężem stanu a nie popierdółką żerującą na śmierci brata). Ale dość o polityce. Załóżmy, że stał się CUD ...
Pytanie zaś jest proste:
- Czy uważacie, że Bokuny podzieliły by się z wami takim (nieoczekiwanym) zyskiem? I że nie zadziałałaby żelazna zasada New connect - że zyski się prywatyzuje, a straty się upublicznia?