Dnia 2021-11-22 o godz. 08:34 alex---13 napisał(a):
> Jak każdy potopiony tu wisielec. Znasz z autopsji tą chwilę, gdy zdałeś sobie sprawę, że cię tu ordynarnie nabrali. Rachunek maklerski opustoszał, żona odeszła z sąsiadem a tobie pozostała berbelucha i twój najbliższy - parujący kloc.
Mam podobne przemyślenia. W ciężkich chwilach - brak rury w Astanie, zakup laguny jako skrót myślowy, pożar, niedziałająca linia DMC, Kozienice, zawiecha, wnioski o upadłość - wtedy zawsze pomagał mi mój brązowy obwarzanek.