Dnia 2022-03-28 o godz. 17:55 prawnuk napisał(a):
> no jeśli obsługują naprawę czołgów i pojazdów w NATO, to pewnie na pensje ludzi z certyfikatami wydają kilka milionów rocznie ;-)
> Swoją drogą to chyba jedyna firma w Polsce z takimi uprawnieniami.... W końcu Leopardy bedą naprawiane w Polsce, a nie w Niemczech ;-)
No, nie znam dobrze specyfiki wojskowej, ale pewnie te Abramsy też muszą opanowac, bo nikt ich za Atlantyk raczej wozić nie będzie. Zresztą - mniejsza o to. Ważne, że teraz w perspektywie wielu następnych lat jakies zajęcie będą mieć. 
Na tej samej zasadzie to OZE Capital - chociaz też wszyscy psy na nim wieszają, też teoretycznie ma z powodu wojny interesującą sytuację. Odchodzenie od surowców energetycznych z Rosji każe spodziewać się wysokich cen energii przez lata i korzystanie z każdej okazji w której te odnawialne źródła energii wykorzystać będzie można. OZE Capital bezrobotne być nie powinno.
Nie wiem skąd ten ruch na OZE Capital dziś, ale jedno jest pewne - PGF Group mając bodaj 52 proc. akcji powinien był zareagować. Na razie nie reaguje, tak samo jak było (i jest) z Sundragonem. Ale kiedyś pewnie zmiana nastąpi. Bo sytuacja, w której na Sundragonie dziś 2 miliony zł obrotu, na OZE Capital pół miliona a na PGF, która ma w garści obie te spółki - 20 tysięcy jest po prostu niepoważna.
No i jeszcze jest Solar Innovation, w którym z kolei OZE Capital ma ponad 60 proc. akcji :-)
Z tego wszystkiego dla mnie wniosek jest jasny - obojętnie jak negatywnie myslimy o PGF Group jako spółce i jej władzach - w obliczu tego co ma PGF Group bezpośrednio i pośrednio - wycena giełdowa juz dawno powinna być "razy kilka".
I tak jak pisałem wyżej - wydaje się, że ludzie nie kupują PGF głównie ze strachu, że zostaną zasypani akcjami ze strony prezesów.
A trudno podejrzewać, żeby oni akurat teraz chcieli się rozstawać z tymi akcjami, bo oddawanie przez nich akcji PGF to równoczesne oddawanie hurtowe akcji wszystkich tych spółek, czyli Sundragonu, OZE Capital , Solar Innovation i wszystkich drobniejszych, które są w rękach PGF Group.
Nawet jesli ktoś zakłada, że żaden biznes w tej grupie nie wyjdzie, to jednak każda z tych spółek zależnych ma - i to sporą - kapitalizację. I to się musi w końcu przełożyć na wzrost kapitalizacji samej PGF Group.  Na razie - ponieważ prezesi nie sprzedają akcji - nie bardzo im zależy na podnoszeniu kursu. Ale jesli w kolejnych tygodniach czy miesiącach kursu nie podniesie sam rynek, to pewnie należy się spodziewać jakiejś akcji ze strony prezesów poczynając choćby od symbolicznych zakupów akcji i komunikatów.