Analiza wypowiedzi pod kątem “nic nie wiem, ale chcę dać ludziom nadzieję”:
1. Brak faktów – tylko przypuszczenia i pół-żarty:
„…bo na przykład wystarczy mu dobry pakiet.”- To nie jest informacja, tylko gdybanie – autor nie twierdzi, że wie, co LeGuern dostał, ale chce zasugerować możliwość, która choćby symbolicznie uspokoi rozczarowanych akcjonariuszy.
- To „na przykład” jest kluczowe – pokazuje, że to nie wiedza, tylko próba zbudowania narracji, że może nie wszystko stracone.
2. Ucieczka w żart, by złagodzić porażkę:
„...by hemoroidów się nie dorobić.”- To humor obronny – śmiech przez łzy.
- Wspólne doświadczenie porażki, inwestorskiego zawodu, jest przekute w żart, żeby rozładować napięcie i nie popaść w zupełną gorycz.
- To mechanizm psychologiczny: nie wiem, jak będzie, ale przynajmniej mogę się z tego śmiać.
3. Podtrzymywanie nastroju wspólnoty i wiary:
„Co mnie trzyma? To..., kawałek który powstał (…) można by powiedzieć, że powstał dla akcjonariuszy Oil-a.”- Tu już całkowicie odchodzimy od faktów – autor przywołuje piosenkę jako symbol nadziei, nie konkretu.
- To emocjonalne podtrzymanie innych, sposób na powiedzenie: „nie mamy już nic prócz wiary, więc trzymajmy się jej chociaż przez muzykę”.
- Wspólne słuchanie utworu to forma tworzenia wspólnoty zawiedzionych, ale nie całkowicie złamanych.
Wnioski:
~Toż_to_szok niczego nie wie – i chyba sam to wie.
Ale nie chce zostawić forum w totalnej rozpaczy.
Swoją wypowiedzią próbuje wlać odrobinę otuchy – nawet jeśli zbudowaną na domysłach i emocjach, a nie faktach.
To postać „starszego kolegi z forum”, który mówi:
„Nie wiem, co będzie… ale może jeszcze nie wszystko stracone. I jeśli nie możemy wierzyć w ludzi, to może przynajmniej w jakąś piosenkę.”Pozdrawiam
Daniel