To jest właśnie straszne, że takie PZU jest w stanie zgnieść inwestorów zaangażowanych w spółkę a prezes, wypowiadający się w sierpniu, że za rok będzie 3zł a we wrześniu że 1,7 to godziwa wycena też jest chyba marionetką. Powiedzieliby że dadzą 2,2 - 2,5 za akcję i myślę, że można by było zrekompensować sobie roczne czekanie na 3zł. Mało jest spółek, które miałem w portfelu i spokojnie czekałem aż będzie rosło, mając na uwadze długofalowe ( 5 letnie ) oczekiwanie. Dziś sytuacja pokazuje, że nie można liczyć na spokojną inwestycję w spółkę i czekać aż przyniesie zysk, zawsze ktoś coś wywęszy i innych che wyrzucić z inwestycji. Nie uważam, że jest to do końca, złe, ale na przykład chciałbym potrzymać jeszcze tą spółkę przez dwa lata i poczekać na te zapowiadane przez prezesa 3 zł. Jak mam nie czekać to sprzedam dziś na GPW i to wyżej niż wezwanie. Potem PZU zrobi przymus, ustawi batona na 1,7 z ilością akcji że nikt tego nie odkupi i pozostanie patowa sytuacja.
Czy ktoś się orientuje co w przypadku posiadania akcji po wycofaniu dobrze prosperujacej spółki z giełdy ? Czy jest szansa sprzedać takie akcje później poza GPW ( np. za 2-3 lata ) ?
Pozdrawiam akcjonariuszy i mam nadzieję, że przymusowe wezwanie będzie na poziomie powyżej 2,2 zł. To byłby jakiś gest w kierunku inwestorów indywidualnych. Skoro wyceniają na wyżej w przyszłści.