Do zakalca. Ponieważ tak ładnie mi współczujesz,to powiem coś jeszcze. Kupiłem po 12,50 gdy jeszcze EFR świetlaną przyszłość prezentował. Fakt, po pół roku doszedł do 26,to był szczyt,ale nie sprzedałem,licząc na 40. To było realne. Jak było dalej,każdy
widzi. Piszę to wszystko,by pocieszyć tych,którzy mają straty rzędu kilku,kilkunastu i kilkudziesięciu tysięcy. Czym wy się martwicie? Policzcie sobie moją stratę - 12,5 odjąć
4,8 (teoretycznie,bo gdybym rzucił na rynek swoje 40 tys. to dostałbym nie więcej niż 2 zł.)
pomnożone przez 40.000 = 308.000 . Tyle kosztowała mnie niefrasobliwość zarządu tej
ślicznej spółeczki.