A mnie wkurzyło przy II kwartale zwalanie słabej sprzedaży na katastrofę z 10 kwietnia. Typowe moherowe bzdury, bo np. Wawel sprzedawał słodycze bardzo dobrze. Już tu niedawno pisałem: spółek w grupie od groma, a ryby nie zobaczysz. Wszystkie te puszki (Neptun, King Oscar itp.) podobne jedna do drugiej. No i ta nagonka pod II kwartał była okropna. Zaczęło się od rekomendacji, a zakończyło wywiadem w Parkiecie z Kowalskim. Ostatni emeryt wtedy akcje kupował. Ciekawe, kto między 16 - 17 wychodził. Pewnie ten, co bębenek podbijał. Może z milion na tym przekręcie zarobił. Na razie jest obawa, że dynamika zysków się zatrzyma i koniec wzrostów, bo spekuły tu nie ma, by kręcić do 23.