Po dwóch mocno podbitkowych sesjach (1-2 sierpnia) i poubieraniu naiwnych, nastapił ciąg 18 sesji spadkowych w kanale uwtorzonym na świeczkowych maksimach i minimach od 3 sierpnia do dziś. I dziś jest dotknięcie ostatniego ale słąbiutkiego wsparcia bez oznak popytu na znikomych obrotach... A wymowa tego faktu jest jednoznacznie niemiła.
No i pytanie - niby pod co ma bomikurs rosnąć?
Nadal tez uważam, że prawdopodobieństwo upadłosci likwidacyjnej jest wielce prawdopodobne.
I dodam do tego spekulacyjne pytanie:
kto w razie przejscia z upadłosci układowej do likwidacyjnej najbardziej zyska/straci na ew. uchwaleniu kolejnych emisji?