Rety - piszesz teraz do rzeczy i kompetentnie i w 80 procentach się z tym co napisaleś wyżej zgadzam np. gdy piszesz:
"Mam tylko dyzonans poznawczy kiedy widze taką sytuacje jak teraz z valuacjami spółek. No ale nie jedno New Connect juz widział " (literówek nie poprawiam, wiem , że z pośpiechu). Mnie tez czasem takie sytuacje zaskakują, ale powiem Ci, że to nie jest specjalność naszego New Connect - widzę np. notowane w Kanadzie czy USA spółki marihuanowe, które przejmują inne spółki, a potem ta przejęta - mimo że ma powiedzmy przychody w wysokości 1/10 spólki matki, warta jest niemal tyle samo.
Co do prestiżu z faktu notowania na NewConnect , a raczej jego braku - jak słusznie sugerujesz - tez się całkowicie zgadzam. Tyle, że plan Ossera - oficjalnie podawany przeciez - był taki:
1. Odnosimy sukces z Compuflo Epidural i Compuflo Intra Articular -
2. Przechodzimy na główny GPW.
3. Staram się o dual listing - wchodzimy na Nasdaq.
Jak piszesz, że prezes dba głównie o interes spółki -matki, też masz w 100-procentach rację. Ale w momencie, gdy ta spółka matka ma 98,5 proc. akcji naszego Milestone Medical - i tak zyski przyszłe z tych -jak nam obiecuje Osser- rewelacyjnych urządzeń - wpłyną ostatecznie do spólki-matki. No i pewnie nie wiesz, bo nie musisz, że Osser na spotkaniach z inwestorami w USA dawał im do zrozumienia, że jest możliwy taki duży deal, w którym -jak można było wnioskowac - do naszego Milestone Medical wejdzie jakaś duża firma dystrybucyjna kalibru ogólnoświatowego. To zresztą jest zrozumiałe, i byłoby korzystne dla wszystkich - my od razu mielibyśmy otwarte drzwi na cały świat dla Compuflo Epidural, a potem tak samo nasze drugie urządzenie. A spółka matka ma jeszcze w najbliższych planach dwa kolejne urządzenia i niewykluczone, że one tez trafią do naszego Milestone Medical. Z kolei ten dystrybutor patrzyłby na ten biznes bardziej jak na swój, bo zyski miałby nie tylko z dystrybucji, ale i z faktu posiadania akcji naszej spółki.
Wreszcie - jako człowiek obeznany z giełdami - wiesz dobrze jak np. w USA reagują rynki, gdy do małej spółki wchodzi jakiś gigant. To wszystko- zgodzisz się chyba - mieści się w ramach dbania o interes spółki-matki, prawda? Zyski z tych wszystkich rzeczy daleko przewyższają to, co mogłoby dać spółce matce wyrzucenie nas z akcjonariatu tej spółki.
Co do Brastera, znowu masz rację - wiem najlepiej, bo sam kupowałem Braster chyba po 24-28 i sprzedawałem w popłochu o 2 czy 3 zł niżej. Ale Braster przepalił ileś razy więcej milionów i wciąz nie ma FDA a skutecznośc jego urządzenia kwestionują sami akcjonariusze.
My już mamy FDA, o jego skuteczności- rewelacyjnej- piszą najważniejsze pisma anestezjologiczne. I na badania wydaliśmy (a raczej wydała spółka-matka) dużo mniej.
Może patrzymy na spółkę inaczej, ale dzięki za rzeczowy głos. I powodzenia w inwestycjach.