Bardzo fajny, merytoryczny wpis ;) Ja jednak wciąż mam wrażenie, że może za tym stać maszyna, która jest po prostu wspomagana przez dodatkowe ręczne operacje. Sam miałem do czynienia z pojawiającymi się w ekspresowym tempie zleceniami przebijającymi moje, aby czasem nie zostały zrealizowane. Nie wiem, na ile dokładne są podawane godziny pojawiania się zleceń, ale bardzo często widzę kilka zleceń dodanych w tej samej sekundzie - przypadek?
Istotne jest jednak coś innego. Sam zauważyłeś, że trwa to już bardzo długo i niezależnie od tego, kto za tym stoi - musi przecież ponosić w związku z tym jakieś koszty nie tylko związane z samymi prowizjami i różnicami kursowymi. Jeśli ktoś to nadzoruje to nie robi tego raczej za darmo + ewentualne koszty samej automatyzacji procesu. W takim przypadku może zebrać się już całkiem niezła kwota. biorąc pod uwagę to, jak długo trwa zabawa.
Co do Twojego pierwszego pytania: ja nie uważam, że akcje odkupowane są drożej. Może czasami tak, ale mam wrażenie, że arkusz zleceń po obu stronach wygląda podejrzanie. Tak jak napisałem, moim zdaniem w przypadku niskiego zainteresowania zakupem i niskiego zainteresowania tanią sprzedażą można w teorii schodzić z kursem niżej i niżej bez większych kosztów.
Oczywiście nie wykluczam, że moja teoria może być błędna bo byłoby to całkowicie nierozsądne, jednak jakoś nie wydaje mi się, aby w obecnych czasach ktoś chciał bawić się w takie coś dla straty. Może mój pakiet będzie kiedyś warty grosze, a może wręcz przeciwnie. Pewnie przekonam się za jakiś czas ;)