Znaczy się uwalacza sprzedaje po jakiejś cenie by uwalić kurs a następnie odkupuje DROŻEJ????
Czyli dopłaca do tego, by kurs spadał - przy czym to uwalacz akcje sprzedaje (a nie kto inny) a zatem uwalacz nie skupuje akcji (poza kupionymi drożej niz sprzedane).
Nie trzyma się to kupy.
Co do maszyn stawiających zlecenia - nigdy takowych nie da się wykluczyć, ale akurat w wypadku tej firmy , jesli są (a czasem można mieć takie przypuszczenia) - to chyba jednak głowne operacje robi ktoś ręcznie. Celu jego zachowań nie jestem w stanie odkryć, poza być może jednym - poprzez lekką chaotyczność ruchów i obniżanie kursu - zniechęcić do spółki - wtedy teoria u uwalaczu, który traci kasę sprzedając taniej niż kupuje byle obniżyć kurs ma jakiś sens. Gdy po obniżeniu inni kupują za dużo - odpuszcza i znowu testuje kiedy się włączyć. Jeśli to jest cel takiej osoby to myśli ona bardzo długofalowo, bo sytuacja ma miejsce grube miesiące.
To, ze ktoś tu siedzi i mocno śledzi kurs i reaguje widać wyraźnie po pewnych operacjach. Natomiast czy to uwalanie kursu czy powolne pozbywanie się akcji czy po prostu zabawa znudzonego milionera, którego bawi to, ze kosztem kilkuset złotych dziennie (straconych na prowizjach i odkupieniu drożej niż sprzedał) wkurza akcjonariuszy - tego się zapewne na 100% nigdy nie dowiemy (chyba, ze będzie info o zmianach stanu posiadania głównych akcjonariuszy).
Tak czy inaczej spółka ma swój koloryt i grono osób, które szukają intryg i budują teorie spiskowe.
I jak widać , mimo, że sceptycznie podchodzę do istnienia "uwalacza" - to jednak tego, ze ktoś dla zabawy chce tracić trochę kasy by innych wkurzać - tego nie jestem w stanie uznać za niemożliwe.