Ramzes twoje myślenie całkowicie mnie zaskakuje.
Kurs i notowania są wynikiem wyceny tego co aktualnie dzieje się w spółce. Pamiętaj to rynek wycenia papier, a nie jakaś niewidzialna ręka. A rynkowi niczego nie nakażesz, on sam wie czy warto czy nie warto wchodzić w daną spółkę.
W Trionie dotychczas wszystko prawie leżało, włącznie z produkcją, którą wygaszano, nie mówiąc już o segmencie transportowym. Konsekwencje przyszły od razu w postaci olbrzymich strat.
Sytuacja była tak dramatyczna, że były prezes opowiadał głodne kawałki w mediach o restrukturyzacji, a sam szybko uciekł, bo nie widział możliwości poprawy sytuacji w prowadzonej przez siebie spółce.
Obecnie próbuje się ratować spółkę poprzez zmniejszenie ceny nominalnej, by znaleźć kogoś chętnego kto zdecydowałby się na objęcie nowych emisji. I tu nie ważne jest po jakiej cenie, gdyż po 74 groni nikt się nie zgodził. Za drogo nawet dla wierzycieli !!!
Cenę nowej emisji ustalą banki i wierzyciele, a nie zarząd spółki, bo oni chcąc ratować spółkę muszą się zgodzić na wszystko. I chcesz mi wierzyć lub nie, ale mnie się wydaje, że cena nowych akcji będzie w wysokości ceny nominalnej albo niewiele od niej odbiegająca. Prezes może jedynie marzyć o tym, że znajdzie kogoś kto da mu więcej.
Sam fakt, że obniżają cenę nominalną do 20 groni świadczy o tym, że nikt nie jest skłonny obejmować nawet po 30 groni. Obniżają do takiego pułapu przy którym mają zagwarantowane, że emisje obejmą banki i wierzyciele.
Jak sam widzisz wszystkiego jeszcze rynek nie wie do końca, a więc rynek nie wycenił jeszcze ostatecznie nadchodzących uchwał, a wie że rozwodnienie będzie ogromne i pominięci zostaną dotychczasowi akcjonariusze. Dopiero na samym końcu zaproponują akcjonariuszom nową emisję, ale jej cena pomimo, że będzie z dyskontem 10% do ceny rynkowej to i tak wszystko wskazuje, że będzie ona wyższa niż ta po której otrzymają akcje banki i wierzyciele.
Ramzes nie łudź się, że ktoś wyłoży tyle kasy, by jednym ciosem podjechać powyżej 50 groni. Ta spółka nie jest w likwidacji, ale ma poważne problemy w prowadzeniu skutecznej działalności i z wywiązywaniem się z zaciągniętych kredytów i uwierz mi, że gdyby nie zaproponowano bankom tanich akcji to już dawno byłby złożony wniosek o upadłość. Nikt poważny w takie co nie wejdzie, chyba że jedynie w celu podbitki.
Poważni inwestorzy czekają na swoje obiecane akcje i nie w głowie im kupować tak drogo. To oni będą chcieli sprzedać rynkowi swoje akcje, jak już je będą mieli.