Oczywiście, obecna sytuacja jest słaba i na tej podstawie nie ma co oczekiwać cudów. Ja jednak zwróciłem uwagę na kwestie leżące poza sytuacją spółki samej w sobie, a dotyczące jej właścicieli. Czy Żak i Stachura oraz całe towarzystwo z NVG chcą nadal tracić na spadku wartości posiadanych akcji? Nie sądzę. Inwestor giełdowy zakłada spółkę po to, żeby zwielokrotnić jej wartość i sprzedać udziały wtedy kiedy będą najwięcej warte.
Dno chyba zostało już uklepane i ktoś zaczyna zbierać akcje. Tak to dziś wyglądało przynajmniej. Stąd moje przypuszczenia, że mając na uwadze moje wcześniejsze przypuszczenia, za jakiś czas może się tu zacząć sporo dziać. Tym bardziej, że Stachura mając spółkę działającą w branży, która w tej dekadzie będzie wiodącą branżą, raczej nie jest takim matołem żeby zmarnować taki potencjał i doświadczenie, które już jednak mimo wszystko zdobyli.
To są moje rozważania, nie są poparte żadnymi dowodami. Ale na tym właśnie to polega, że kupuje się plotki a sprzedaje fakty. Przeczucie czasem jest słuszniejsze niż rozsądek ;)