O zwolnieniach menagerów trzeba było myśleć pół roku temu, jak były pierwsze symptomy kryzysu, teraz to musztarda po obiedzie. Kto dobry przyjdzie na ich miejsce, wiedząc, że praca może być chwilowa i zabrudzi tylko CV? Jak statek tonie to trzeba go jak najszybciej opuścić, a nie pchać się na pokład. Ja siedzę sobie od jakiegoś czasu na SFINKSIE, ma mocne perspektywy. Z racji sentymentu do Almy i przez to, że przez 10 lat robiłem w Almie zakupy obserwuję to, co się tu dzieje. Ale jestem też mocno wkurzony na to, że omamili ludzi perspektywami, wiedząc, że jest bardzo źle. Zobaczymy co będzie lepsze SFINKS, czy ALMA?