Nie sądzę. Znałem człowieka. To typ twardziela, który nie bawił się w takie zabawy, bo nie przepadał za komunikacją elektroniczną. Telefon a i owszem. Jego szybkie decyzje i rozkazy były słynne. Ale to już przeszłość. Teraz jedynie czas na wypełnienie woli zmarłego. A przypadkowo jego wola jest w interesach akcjonariuszy BGE, więc pewnie i w interesie prezesa Pawłowskiego ;)
Powinniśmy go wszyscy naciskać, dzwoniłem w piątek, to podobno był na urlopie. Ale chyba już dość tych wakacji. Czas na odpowiedzi dla nas - "drobnych".
Mnie tylko interesuje jak sprawa kontraktów? A jak te ruszą, to i nasze drobne staną się grubsze.