każdy z znanych reżyserów podpisał kilka razy więcej, niż nakręcił filmów. Kiedy producent nawala, reżyser idzie do domu i na tym kończy się jego udział w filmie. Zresztą, w najczęstszych przypadkach niezrealizowanych projektów w Hollywood, reżyser w ogóle nie rozpoczynał pracy (mimo podpisanej umowy) bo nie dopięto produkcji i finansowania.
Podpisanie umowy z reżyserem nie ma większego znaczenia, zwłaszcza przy tak "zagadkowym" projekcie, bowiem reżyser nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to, czy film powstanie.