Nie napisałem, że na Kanarach nie ma taryf. Tylko, że uszyto to, pod wyjazd jednego z właścicieli, a nie strategię potrzebnych ulg. No i jakimś cudem padło na Kanary, a nie na przykład Węgry. Nawet pochwaliłem ten pomysł, sam bym tak samo zrobił.
Tak jak na polskim rynku kapitałowym, fundacje rodzinne służą optymalizacji podatkowej, a dbaniem o przedłużenie gatunku. To nie piekarnie.
Panowie mają ponad 20% akcji, nie potrzebują jeszcze kolejnych z planu motywacyjnego, nie płynnych, z którymi nic się nie da zrobić a jeszcze trzeba raportować, a gotówka to co innego. Na NC nie takie slalomy się robi.
A po co mają być w zarządzie i użerać się się z każdym dniem, jak lepszą rolą jest rola właścicielska i jest czas na dokarmianie kotów i psów na na Kanarach. Po to są właścicielami i mogą.
A IP to jakie jest, albo będzie i ma szanse stanowić istotną część firmy? Nie zauważyłem. Bo chyba nie filmy, które bez kroplówki PISFu nie miały by racji bytu.
Co do trzeciego pana to, spekulując może czeka nasz nieoczekiwana zmiana miejsc i pan Karol pójdzie do Rady, a pan nowy na prezesa. Czy to coś zmieni zobaczymy. Rynek nie czeka.