Sprawa ogólnie z serii zabawnych.
Pani, a właściwie mężowi tej Pani przypomniało się, że coś tam kilka lat temu nie było właściwe z umową - on tak twierdzi. Dlaczego teraz robi aferę i to publiczną, a nie jak między firmami - czyli w ramach porozumień/negocjacji - mało to profesjonalne i chyba nawet rzeczowe. Post z facebooka (tak teraz załatwia się sprawy) - zniknął tak szybko jak się pojawił, jakby sprawy nigdy nie było.
Pan straszył prokuraturą - choć ona w ogóle się takimi sprawami nie zajmuje (Pan nawet o tym nie wie). Sprawy domniemanych problemów między firmami zajmuje się jedynie sąd, chyba że naruszają dobro osób fizycznych, a tu jest tylko sprawa firma-firma.
Dziś znów po tej informacji część osób oddawała akcje po taniości - jakby świat się kończył.
Przypominam - to jest Polska - i nawet gdyby doszło do sprawy sądowej - ona będzie trwała 10 lat razem z procesem apelacyjnym. Nikt takich spraw nie chce prowadzić (ogromne koszty sądowe i adwokackie przekraczające wartość sporu) i w 90% kończą się ugodami.