Witaj plugawy, dawno tu nie widziany.
Parę lat to potrwało, trochę dłużej niż myślałem (w 2016 napatoczyła się Gerda i pomogła Jasiowi oskubać łosie) - ale kończy się tak jak musiało się skończyć. Co zaś do wiernych kościoła Fluidalno - biowęglowego pod wezwaniem Jana z Sędziszowa, to wydaje mi się, że padli ofiarą pewnego stereotypu. Otóż widzieli wyidealizowaną postać starszej daty genialnego inżyniera, ale nieporadnego finansistę. Przyznam się, że swego czasu ja też. I potrzebowałem tygodnia, żeby się z tym stereotypowym postrzeganiem rozstać. Jak widzę, niektórzy potrzebowali na to sześciu lat.
Pozdrawiam - baw się dobrze i wychyl przy okazji drinka za zdrowie Twojego druha myszowatego.