W przeciwieństwie do Ciebie nie znam się na psychologii, a tym bardziej na psychiatrii. Niemniej zdroworozsądkowo patrząc na to, jak wiele postów poświęcasz mojej skromnej osobie (zamiast spółce Fluid której dedykowane jest to forum) skłonny jestem przypuszczać, że taka fascynacja myszowatym jest hmmm ... cokolwiek niezdrowa. Zastanawiające, że nie jest to pierwszy taki przypadek. Pamiętam niejakiego jazę który przyznał na forum, że wręcz kolekcjonuje wszystkie moje posty. Wspominano również, że na prywatnym forum umoczeni inwestorzy Fluid-a zakładali specjalne wątki poświęcone myszowatemu. Jak już wspomniałem na wstępie, nie jestem specjalistą od chorób umysłu, ale powtarzalność tych nieco dysfunkcyjnych zachowań każe podejrzewać, że dla słabych umysłów czytanie postów myszowatego może wywoływać potężne kuku na muniu.