Własnie dzwonilem do szwagra ,ale coś zaczyna krecić , że jak spada to może lepiej nie kupować itd....
Pamietam jak na samiutkim szczycie w lecie 2007 nakupił funduszy inwestycyjnych oczywiscie bez konsultacji ze mną ,zebym mu tego szczęścia i zysków nie odebrał.
Ja wtedy byłem bez akcji i mu mówię ,że coś wysoko ta giełda i jak pierd..... to bedzie płacz.
A on spoko luzak , fachowiec !!!!!
Pojechaliśmy do Chorwacji i zaczęły się spadki.A on w hotelu leci dwa razy dziennie do internetu i coś patrzy nerwowo w ten monitor . Z dnia na dzień coś marniejszy humor miał
no i po roku sprzedał te swoje fundusze agresywnego wzrostu na -45%.
To sie troche boi teraz inwestycji. Ale spoko ja za szwagra jutro podratuję .
Pozdrawiam i czekam na wieści od naszego dobrodzieja .
A na marginesie popatrzcie na rozgrywkę na Optimusie .Na Polną przyjdzie czas.