RP 15.07.2004
FIRMA W SĄDZIE
Sądy o częstym wyrejestrowywaniu się z ZUS
W czasie przerwy też trzeba płacić składki
Częste wyrejestrowywanie się z ZUS i ponowne rejestrowanie się, z reguły tylko na czas wykonywania konkretnej umowy, to za mało, by mówić o zaprzestaniu działalności gospodarczej - wynika z większości orzeczeń sądowych. Ale zdarzają się też wyroki (choć należą one do rzadkości), w których sąd nie podzielił zdania ZUS.
W ubiegłotygodniowej DOBREJ FIRMIE pisaliśmy o zawieszaniu w ZUS działalności gospodarczej, a ściślej o niemożliwości takiego zawieszenia. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych mówi bowiem jedynie o zaprzestaniu wykonywania działalności gospodarczej.
Bywa więc - jak pisaliśmy - że niektórzy ubezpieczeni, aby uniknąć opłacania składek za każdy miesiąc, wyrejestrowują się z ZUS wielokrotnie (zwłaszcza jeśli prowadzona działalność nie przynosi im stałych dochodów). Zdarza się, że zgłaszają się do ubezpieczenia tylko na czas wykonywania konkretnej umowy cywilnoprawnej, np. zlecenia, by po tym okresie ponownie się wyrejestrować (jeśli przerwa trwa nie dłużej niż 30 dni, to - jak wyjaśnialiśmy - nie powoduje utraty prawa do zasiłku chorobowego).
Przestrzegaliśmy jednak, że ZUS może takie przerwy w wykonywaniu działalności kwestionować. Niejednokrotnie ZUS domaga się wyjaśnień, czym były one spowodowane, sprawdza, czy ubezpieczony wyrejestrował się z ewidencji działalności gospodarczej, czy w okresie wyrejestrowania z ZUS płacił podatek dochodowy. Wiele tego typu spraw znajduje swój finał w sądzie. Dziś, zgodnie z zapowiedzią, przedstawiamy kilka takich wyroków.
PRZERWA TO NIE ZAPRZESTANIE
"Zgłaszanie się do ubezpieczeń społecznych na kilka dni (czasami na jeden dzień) w każdym kolejnym miesiącu, a następnie wyrejestrowywanie się z tych ubezpieczeń przy prowadzeniu ciągle tej samej działalności ubezpieczeniowej nie może być oceniane jako zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej" - stwierdził Sąd Okręgowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w uzasadnieniu do wyroku z 4 października 2002 r. (sygn. akt IV U 3470/02).
Aleksandra P. zapewniała, że częste przerwy w prowadzeniu działalności gospodarczej wynikały z charakteru jej pracy. Wymagała ona wykonywania zadań tylko przez kilka dni w miesiącu (kontakty z klientami i zawieranie umów ubezpieczeniowych). Nie było konieczności pozostawania w ciągłej dyspozycji zawodowej przez cały miesiąc - tłumaczyła ubezpieczona.
Sąd zwrócił jednak uwagę, że art. 13 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych mówi o obowiązku ubezpieczeń społecznych do dnia zaprzestania wykonywania działalności pozarolniczej. A materiał dowodowy w tej sprawie nie dawał podstaw do tego, by przyjąć, że Aleksandra P. zaprzestała prowadzenia działalności gospodarczej we wskazanych przez siebie okresach.
"Niewykonywanie konkretnych czynności związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej w pewnym okresie czasu nie oznacza jeszcze, iż doszło do zaprzestania prowadzenia tej działalności. Z istoty bowiem działalności gospodarczej wynika, że jest ona wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły oraz na własny rachunek i ryzyko prowadzącego. W działalności tego typu mamy do czynienia z okresami aktywności zawodowej, jak i z okresami przestoju, z okresami zawierania umów, jak i oczekiwania na kolejne umowy bądź poszukiwania kontrahentów. Sam fakt wielokrotnego zgłaszania do ubezpieczeń społecznych świadczy, iż nie doszło do zaprzestania przez wnioskodawczynię prowadzenia działalności gospodarczej" - stwierdził sąd w uzasadnieniu do wyroku.
Sąd podkreślił, że nie bez znaczenia jest także fakt, iż Aleksandra P. nie składała w okresach wyrejestrowania z ubezpieczeń wniosku o wykreślenie z ewidencji działalności gospodarczej.
Warto przy tym zauważyć, że sąd nie wykluczył możliwości zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej przy braku wykreślenia wpisu z ewidencji działalności gospodarczej. Jako przykład podał długotrwały wyjazd za granicę. "Wówczas z pewnością doszłoby do zaprzestania prowadzenia działalności - stwierdził - i w takiej sytuacji wyrejestrowanie z ubezpieczeń społecznych byłoby uzasadnione. Natomiast zgłaszanie się do ubezpieczeń społecznych na kilka dni (czasami na jeden dzień) w każdym kolejnym miesiącu, a następnie wyrejestrowywanie się z tych ubezpieczeń przy prowadzeniu ciągle tej samej działalności ubezpieczeniowej nie może być oceniane jako zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej".
Takie samo stanowisko ten sam sąd zajął w wyroku z 4 listopada 2002 r. (sygn. akt IV U 2276/02).
BRAK PRZYCHODÓW TO ZA MAŁO
Podobne argumenty zadecydowały o oddaleniu przez Sąd Apelacyjny w Łodzi 24 października 2003 r. (sygn. akt III AUa 1759/02) apelacji Krzysztofa B. od wyroku sądu okręgowego. W ciągu 3 lat Krzysztof B. wyrejestrowywał się z ubezpieczenia społecznego 11 razy, na okresy 3 - 4-tygodniowe. Mimo że kontrola ZUS wykazała brak przychodów w okresach wyrejestrowania, to jednak zarówno ZUS, jak i oba sądy: okręgowy i apelacyjny uznały, że to za mało, by wyłączyć z obowiązku ubezpieczeń społecznych.
"Działalność gospodarcza nie polega na wykonywaniu określonych zleceń w określonym czasie - stwierdził sąd okręgowy. - Oczywistym jest, iż są okresy lepszej lub gorszej koniunktury, jednakże nie może to uzasadniać przerw w prowadzeniu tejże działalności, np. z powodu braku zleceń (...).
Poszukiwanie kontrahentów, prace przygotowawcze do przyszłych zleceń nie przynoszą dochodów, lecz mieszczą się w pojęciu prowadzenia działalności gospodarczej".
CO NA TO SĄD NAJWYŻSZY
W przedstawionym wyroku Sąd Apelacyjny powołał się również na postanowienie Sądu Najwyższego z 17 lipca 2003 r. (II UK 111/03). W orzeczeniu tym SN stwierdził:
"Faktyczne niewykonywanie działalności gospodarczej w czasie oczekiwania na kolejne zamówienia lub w czasie ich poszukiwania nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego".
ZUS NIE UDOWODNIŁ
Do rzadkości należą orzeczenia, gdy sąd był odmiennego zdania. W wyroku z 23 stycznia 2003 r. (sygn. akt VI U 3093/02) Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej uznał, że ZUS nie udowodnił w postępowaniu, aby ubezpieczony prowadził działalność w okresie zawieszenia. "Oddział w tym zakresie posługuje się jedynie przypuszczeniami - stwierdził. - Zdaniem Sądu to za mało, aby przyjąć, iż ubezpieczony faktycznie taką działalność prowadził".
Sąd uwzględnił argumenty ubezpieczonego, że jego firma jest bardzo mała, nie prowadzi żadnego marketingu, reklamy ani w inny sposób nie próbuje dotrzeć do potencjalnych klientów. W tej sytuacji, przewidując, że nie będzie go stać na zapłacenie należnych składek na ubezpieczenie społeczne, ubezpieczony korzystał z prawa zawieszenia działalności, aby uchronić się przed windykacją należności ZUS.
"Taka zapobiegliwość i prawidłowa ocena własnych możliwości w ocenie Sądu nie jest naganna" - stwierdził sąd i dodał: "Przeciwne stanowisko prowadziłoby do tego, że ubezpieczony musiałby zrezygnować z prowadzenia usług i przejść na zasiłek dla bezrobotnych".