ja policzylet to tak
mialem zawieszona dzialalnosc na 1 m-c
wiec moga naliczyc mi zalegle skladki za ten okres.
Poniewaz korzystalem z ulgi dla osob otwierajacych nowa DG placilem duzo mniejsze skladki.
Czyli max moga mi naliczyc okolo 500zl + odsetki 11% w skali roku.
http://www3.twoja-firma.pl/narzedzia/odsetki-ustawowe/
Skoro moga sie upomniec w ciagu 10 lat to kwota do zaplaty moze sie podwoic
czyli to i tak jest 1000zl
To jest jeszcze nie tak duzo i korzystniej dla mnie bedzie to zaplacic.
Co innego jak niektorzy tu pisza ze maja po 15 tys zlotych do zaplaty.
No to juz troche kosmiczna kwota o ktora napewno bym sie klucil.
W ogole dla mnie to ten ZUS jest chory.
Przeciez to wbrew logice zeby smuszac ludzi do jego placenia jak maja male przychody.
Ja rozumiem gdyby liczyli procentowo.
KTos zarabia 700 zl no to 7procent do ZUS oddaje OK. To mialo by jakis sens.
Przynajmniej ZUS mialby te 7 procent. Ale jak ktos bedzie musial zaplacic duzy ZUS
to poprostu zwinie DG albo co bardziej zdesperowany bedzie go oszukiwal.
Czyli na takiej polityce ZUS wiecej traci niz zyskuje.
Przeciez to ekonomia.
Moje pytanie
Jaka ekonomia kieruje sie ZUS skoro skladki naliczane sa bezwgledu na dochody ?
--
Fizzzi
GaduGadu #5311582
Registered Linux user #405773