Dzień dobry!
Chciałbym przedstawić państwu problem mojej dziewczyny, nie ukrywam także, że liczę na państaw pomoc/radę co z tym dalej robić bo kończą się możliwości.
Moja pani prowadziła swego czasu działalność gospodarczą, którą wyrejestrowała w 2001 roku. Na zakończenie tejże działalności wystąpiła do ZUS Lubliniec o wydanie "zaświadczenia o niezaleganiu" i takie też otrzymała, a na tymże widnieje jak byk, że od stycznia 1999 roku do czerwca 2001 roku nie zalega ze składkami ZUS.
W 2003 roku ZUS się obudził i stwierdził u siebie należność w wyskości ok 3000 zł wraz z odsetkami, z tytułu nieuregulowanej przez moją panią składki ZUZ za grudzień 1999 roku.
W związku z powyższym dziewczyna wystąpiła o rozłożenie płatności na raty, a następnie o umorzenie zaległości.
W związku z tym, że Decyzja ZUS odmawiała umorzenia zaległości (ponieważ: "nie zostały wyczerpane wszystkie możliwości wegzekwowania nalezności")Iwona odwołała się od decyzji do Sądu Okręgowego w Gliwicach podnosząc w odwołaniu problem wydanego w 2001 roku "zaświadczenia o niezaleganiu". ZUS oczywiście ustosounkował się do odwołania od decyzji przesyłając do sądu "odpowiedź organu rentowego" w treści której znalazły się takie treści jak:
- "w okresie prowadzenia działalności pani Iwona w ogóle nie opłacała składek na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne i fundusz pracy" - co jest nieprawdą bo ZUS sam stwierdził, że nie opłaciła jedynie składki za siebie (nie za pracowników)za okres grudnia 1999 roku.
- "zaświadczenie o nie istnieniu zaległości wydano pani Iwonie wyłącznie na podstawie jej oświadczenia" - co jest chyba największa bzdurą, bo od kiedy to płatnik może oświadczać do celów wydania zaświadczenia o saldzie swojego konta w ZUS?
W czerwcu 2004 roku w Sądzie Okręgowym w Gliwicach zapadł wyrok na mocy którego Iwonie umorzone zostały odsetki od zaległych składek na ZUS, jednak samą składkę za grudzień 1999 roku musiała uregulować, co zrobiła niezwłocznie.
ZUS tymczasem złożył apelację od wyroku do Sądu Apelacyjnego w Katowicach uzasadniając ją tym, że "zgodnie z art.28 ust.1 ustawy (ZUSowskiej) należności z tytułu skłądek mogą być umarzane zgodnie z ust.2 tegoż artykułu tylko w przypadku ich całkowitej nieściągalności" natomiast: "styuacja majątkowa i rodzinna ubezpieczonej jest obecnie zła, jednakże należy zauważyć, że jest ona osobą młodą, bez obciążeń natury zdrowotnej i nie posiada nikogo na utrzymaniu, a to pozwala na sformułowanie tezy, iż sytuacja materialna ubezpieczonej może ulec poprawie, co pozwoli uregulować wszelkie zaległosci istniejące w stosunku do ZUS"
Na rozprawie w Sądzie Apelacyjnym wczoraj tj. 04.04.2006 zapadł wyrok w tej sprawie na mocy którego unieważniono wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach, przychylając się do odwołania ZUS i uznając jego argumenty. W związku z tym Iwona będzie musiała zapłącić odsetki za niekompetencję ZUSu Lubliniec (to ten sam gdzie Dzwonił Janusz Weiss w sprawie wydawania lipnych zaświadczeń o niezaleganiu.
Nie bardzo wiemy co teraz robić bo pozostaje jedynie kasacja do Sądu Najwyższego, a w takim przypadku trzeba będzie opłacić prawnika/radcę (na pośrednictwo RPO jakoś nie liczę - chyba, że ktoś zachęci dobrym przykładem. W tej chwili zwróciliśmy się o odpis wyroku wraz z uzasadnieniem.
Ponieważ sprawa jest dla mnie osobiście swieża i wcześniej się nią nie interesowałem (papiery analizuję "na gorąco") wpadłem na pomysł ponownego wystąpienia do ZUS o umorzenie zaległości z tytułu odsetek, jednocześnie rozważam złożenie zawiadomienia do Prokuratury o popełnieniu przestępstawa przez Kierownika ZUS Lubliniec, który wydał niezgodne z prawdą zaświadczenie (potwierdzenie nieprawdy).
Jeżeli ktoś z państwa miał podobne doświadczenia bardzo liczę na pomoc - każda uwaga, głos, porada jest dla mnie w tym momencie na wagę złota.
pozdrawiam
Remigiusz