O tym że Kofola nie umie zarządzać przekonywaliśmy się wszyscy od początku połączenia. Pamiętam wywody prezesów na jednym spotkaniu i zapewnienia o naszej stabilności i konstruktywnej współpracy, jak wielu rzeczy jesteśmy w stanie razem dokonać itd.- propaganda sukcesu gorzej niż za komuny. Tymczasem piękne słowa i wymuszone uśmieszki to jedno a życie leciało swoim szarym tokiem. Zarobki dla ludzi - tragedia, praca w warunkach skrajnie stresowych głownie ze względu na brak inwestycji w remonty urządzeń i maszyn, nie do końca rozwinięty umysłowo głównodowodzący kierownik zakładu i można by było jeszcze wiele wymieniać.
Słowem wszystko to co wypracowaliśmy przez lata znikało jak bańka mydlana. Destrukcyjne procedury i pomysły naszych " przyjaciół " z czeskiej kofoli w końcu przyniosły zamierzony efekt. Pozostaje tylko życzyć szybkich realizacji założonych planów wyniszczenia doszczętnie marki HOOP.
Pracowałem w tej firmie wiele lat i wiele widziałem, ale agonia tego zakładu wreszcie musiała dobiec końca.
Szanowna Pani Edyto !!!
Cały procedura outplacementu to proces przewidziany prawem więc się odbywa żeby dopełnić dzieła zniszczenia ( brak mi wiary w gesty dobrej woli ). Nie wiem na ile stać panią na szczerość żeby przyznać w obiektywnej ocenie ile jest on wart.
Nie oczekuję odpowiedzi. Niech to pozostanie Pani cichym przemyśleniem przynajmniej do kiedy pracuje Pani dla firmy.
Kolegom i koleżankom dziękuję za wiele lat współpracy życząc Wam sukcesów na dalszej drodze zawodowej i w życiu rodzinnym.