W sumie, to bardzo szybko przestałem lubić El Prezesso. A już w ogóle jak był moim bezpośrednim i jedynym przełożonym... :)
Robić, i ja tak uważam, to mogą nawet wydmuszki wielkanocne ze strusich jaj, byleby zarabiali na tym. No! Gramofony po 15tys sztuka. Na tym podgonią... :)
Ale wszystkich powinno zainteresować jedno: (parafrazując rysunek, który kiedyś widziałem)
woźnica w garniturze smaga batem konia, koń robi uniki, a wszyscy się dziwią dlaczego wóz nie jedzie...
Czyli stosunki i sposób w jaki traktuje ludzi ma bezpośredni i znaczny wpływ na wydolność systemu. To chyba oczywiste.
Pisałem już że znów nie dostali kasy na czas?..