Nigdy nie spisuję żadnej spółki na straty pod względem inwestycyjnym. Na każdym gniocie, nawet zarządzanym przez hochsztaplerów można zarobić. Trzeba mieć tylko odpowiedni dystans i chłodną głowę. Tak to już jest niestety na giełdzie, że dobry zarobek jest nie na solidnych (i odpowiednio wycenianych!) spółkach, ale właśnie na tych nielubianych, tych które wielokrotnie zawiodły. Oczywiście, można tez na takich inwestycjach sporo stracić to jest giełda. Czy tu będą wzrosty? Może tak, może nie. W zeszłym tygodniu zakończyłam wspaniałą, kilkuletnią przygodę z Action, i mam sporo wolnych środków.