...Wasza wiedza oparta na kilku oficjalnych komunikatach i masie bezkrytycznych domysłów niejednego drobnego spekulanta mogłaby (a może komuś dała już taki impuls) ruszyć ku sprzedaży. Sprawiacie wrażenie dzieci, które "na złość mamie odmrażają sobie uszy". Mam propozycję: albo przestańcie robić samym sobie czarną robotę, albo prędko sprzedajcie co macie, pogrążając cenę w chwilowym marazmie!