Wiesz "www" mam podobne przemyślenia.
Jak patrzę na ruchy ceny tej firmy to wyglądają one jakby za wszelka cenę wpisywano sie w rekomendacje, by potem wykazać, ze ktoś miał rację i rekomendacja była słuszna i nie ma podstaw do postawienia zarzutów autorowi. Słusznie piszesz, że mając akcje i kasę nie takie rzeczy na GPW robiono. Bo kurs od roku spadł o 38% a po drodze oddano do użytku nowoczesną lakiernię, wyjaśniono sprawy nieruchomości w Gliwicach, wyjaśniono durny wniosek o upadłość, osiągnięto maksymalne obroty za 2015, przyzwoity zysk netto, bardzo poprawiono wskaźniki, wygrano Sofię, Opole, Małopolskę, Italię, produkcje lokomotyw, remonty, uzyskano rekord prędkości, prace nad nowym Impulsem 2, dotację z NCBiR na modułową lokomotywę, uzyskano laury Forbesa nagrodę w Hiszpanii za lokomotywę (chyba), eh...
Czy to wszystko nie ma znaczenia dla sporządzających rekomendacje? Dlaczego nie zmienili jej po wygranych przetargach? Przecież to brak rzetelności. Może dlatego kolejni członkowie Zarządu odchodzą? A może to sposób na możliwość sprzedawania / kupowania akcji bez komunikatów. Nie wiem. Ale czy pamiętacie, że przed tymi wygranymi przetargami sprzedaż była w lipcu 2015 i z komunikatami tylko za inną cenę? No to może nie potrzebny jest Zarząd dla kształtowania wartości spółki, bo przecież wyceną spółki steruje rekomendacja jednego z akcjonariuszy? Może nie trzeba produkować, może nie trzeba wygrywać kolejnych przetargów, bo wystarczą same rekomendacje? Z niecierpliwością czekam, kiedy kolejne pakietowe transakcje. Bo jak fundusze wykażą na Walnym, że nie pozbyły się akcji to...