1 instancja była wygrana, później apelacja Prezesa uzna, bo niby nie mieliśmy odpowiedniej ilości akcji, podał jakieś chore wyliczenia i sąd mu klepnął. Póżniej my to zaskarżyliśmy i sąd przyznał mam rację, co do liczenia ilości akcji, wskazał błędy poprzedników, ale
nie miał do czego się odnosić, bo apelacyjny sąd odniósł się tylko do ilości akcji. Żenada!!!