Bankructwo nie...
Raczej permanentne problemy z rozwojem. Popatrz na kondycję przejętych spółek, np łódzki ZHS... Już dawno nie liczy się na rynku, klepią biedę i są technologicznie zacofani. Jotes? Jedyne, co po nim pozostanie to "BUSINESS PARK JOTES"... :) Wiesz jakie nakłady są potrzebne na reaktywowanie marki?
Prędzej po prostu pożegna się z giełdą. Z holdingu pozostanie zlepek firm. Podrygi martwych wspomnień o dawnej wielkości...
El Prezesso zawsze miał dla mnie mentalność sklepikarza.
Przy jego wizjach o potędze to cholernie niebezpieczne.
Już zaczął się potykać o własne nogi...
Miał własną silną markę, której nie potrafił rozwinąć ponad pewien poziom. postanowił, że dokupi sobie herb do tego złotego sygnetu....
A te gramofony po 20tys PLN...
Nawet bym się tym nie chwalił, zwłaszcza jako trampoliną ku świetlanej przyszłości...
Ta firma musi wrócić ku swojemu miejscu w szeregu i zacząć jeszcze raz.
Ostry rebranding/repozycjonowanie produktów i w końcu własny produkt. Ale nie ma pomysłu... Malejąca sprzedarz nie uciągnie reszty. Popatrz na wyniki 2005, 2006 i 2007 i porównaj z tym, co stało się po wejściu na giełdę.
W zasadzie nie ma ludzi. Tam NIE MA specjalistów.
Dla mnie jest jeden kierunek: MN musi oddać władzę merytoryczną w ręce innych, którzy się na tym znają. Zawierać kontrakty mądre a nie wyglądające na lukratywne.
To tak jakbyś miał licencję na malucha i podpisał kontrakt z biedronką na promowanie i sprzedaż. CELMA była marką jak rynek był hermetyczny (PRL) i to był zakład państwowy, w który pompowano kasę..
Jego minusem jest: NATYCHMIAST. Wszystko ma być natychmiast
Natychmiast to nawet się nie można w gacie zesrać...
Zmienia ludzi od lat i tylko się wyprztykał z kasy.
Jak w polityce. Po co się starać, jak Twoje dni są z góry policzone.
PS: O jakiej cykliczności mówicie? Cykliczny jest Boryszew ze względu na kontrakty jakie zawiera. Co jest cyklicznego w CX SA?