Zaczynacie od pupy strony. Wynajmijcie sobie polskiego prawnika z Delawere, który zgodzi się na procentowy odpał od wygranej sprawy. W II PRL normalneym jest, że trupa się kopie. Wezmą forsę i będą tylko udawać że coś robią...
http://www.google.pl/search?hl=en&as_q=polska+kancelaria+prawna+usa&as_epq=&as_oq=&as_eq=&as_nlo=&as_nhi=&lr=&cr=countryUS&as_qdr=all&as_sitesearch=&as_occt=any&safe=images&tbs=&as_filetype=&as_rights=#lr=&cr=countryUS&hl=en&as_qdr=all&tbs=ctr:countryUS&q=polski+adwokat+Delawere&oq=polski+adwokat+Delawere&gs_l=serp.12...0.0.2.20772.0.0.0.0.0.0.0.0..0.0...0.0...1c..17.serp.sniPkAc4sdY&bav=on.2,or.&bvm=bv.48293060,d.ZWU&fp=94b7736fdb82047f&biw=1360&bih=647