Są wyksztalceni i wiedzą że "dobra zmiana" to na dłuższą metę nic pozytywnego. Gdzie ludzie pracy muszą sponsorować osoby którym się nie chce pracować a rząd do biernosci zawodowej wręcz zachęca. Mentalnie tez jesteśmy jakieś 100 lat za zachodem, ciut lepiej jest w dużych miastach i na zachodzie kraju