Trudno mi się zgodzić z tym porównaniem. Przecież tutaj, w sprawie transportu, to jest czyste PR-owe złoto. Jeden ruch i prężyliby klaty do fleszy. Potężny skok wiarygodności by zanotowali - a tego im potrzeba jak tlenu, bo dołują w "sądarzach" niemiłosiernie. Stratnych byłoby trochę tirusów i pewnie byłby mały lament, ale to zupełnie nieporównywalne piszczenie myszek w stosunku do ryku masy zadowolonych zwykłych użytkowników dróg + ludzi, którym sprawy czystego powietrza leżą na sercu (a to przecież ich polityczny target) + oczywiście akcjonariuszy PKP Cargo.